Jak rozruszać kota?

Ten to ma życie! Leży, przeciąga się, podsypia. Czasem przespaceruje się dostojnym krokiem w kierunku miski, czasem tylko leniwie podniesie powiekę, żeby zerknąć czy gdy spał nic ciekawego się nie wydarzyło. Mistrz nicnierobienia. Kot.

Źródło: Happy-House - shop.happy-house.nl

Śpiochy, piecuchy. Koty znane są ze swojego – nazwijmy to delikatne – mało energicznego trybu życia. Nie szukają rozrywek ani towarzystwa, a ich ulubioną aktywnością jest bezruch. Możemy im czasem zazdrościć, ale i one, aby dobrze się rozwijać, potrzebują ruchu. Z młodymi kotkami jest stosunkowo łatwo, wyzwanie to koty starsze, z ugruntowanymi zwyczajami i unormowanym rytmem dnia, w którym nie ma miejsca na sport. Jak rozruszać kota?

Na początek dobra wiadomość. Sport w wykonaniu kota to nie długie dystanse i intensywny wysiłek, te czworonogi nie wymagają więc od swoich opiekunów ani dużo czasu, ani energii, ani wybitnych umiejętności trenerskich. Wszystko, czego potrzebujesz to dobre chęci, entuzjazm i konsekwencja. Pamiętaj, że twój pupil powinien się ruszać przez kilka(naście) minut każdego dnia. Pilnując codziennego rytuału zapewnisz mu lepsze samopoczucie, dobrą kondycję i doskonała figurę. Zadbasz też o jego zdrowie – kanapowy tryb życia bardzo często prowadzi do nadwagi i otyłości, a z nimi do wielu przewlekłych chorób (wystarczy wymienić artretyzm, cukrzycę, problemy z oddychaniem, wątrobą i układem moczowym). Zbyt ciężki kot wcale nie cieszy się z dodatkowych kilogramów. Nie ma energii, żeby wskakiwać na wyższe meble, ani siły, by wspinać się tam, gdzie wiedzie go koci instynkt. Dusza by chciała, ale ciało za nią nie nadąża.

Sprawne ciało to wyższy komfort życia, także kociego życia. Gdy czworonóg wyraźnie się zaokrągla, pierwszym krokiem jest zazwyczaj ograniczenie jedzenia. Zmniejszenie porcji albo zmiana karmy na specjalistyczną, stworzoną do radzenia sobie z konkretnym problemem, to dobre rozwiązanie, ale gdy połączone jest z codzienna dawką ruchu. Nawet krótki trening robi różnicę i szybko stanie się waszym wspólnym (twoim i kociaka) nawykiem. Koty z natury dużo śpią i trudno z tym walczyć. Na szczęście w ich naturze leżą też krótkie momenty intensywnej aktywności. To drapieżniki – sprinterzy, nie maratończycy i długotrwały wysiłek nie jest dla nich. Co to oznacza dla ciebie, kociego trenera? Aby rozruszać swojego podopiecznego nie musisz fundować mu solidnego treningu, zabierać na wybieganie po parku czy przegonić za piłką. Nie tędy droga. Ma być krótko, ale energicznie. Tylko tyle i aż tyle.

Koty wychodzące, takie, które mogą swobodnie i zgodnie ze swoimi potrzebami przemieszczać się między domem a podwórkiem, prawdopodobnie nie będą miały problemów z utrzymaniem dobrej formy. Siłą rzeczy – bez zachęty czy poganiania – ruszają się więcej. Skaczą, biegają, wspinają się po ogrodzeniach i drzewach, gonią za potencjalną ofiarą. Jeśli twój kot nie wychodzi, obowiązek jego rozruszania spoczywa na tobie. Masz do tego cztery ściany i z pewnością przynajmniej kilka zabawek. Do szczęściarzy mogą zaliczyć się posiadacze kilku kotów – zwierzę mające towarzysza zabaw raczej nie będzie ciągle spać. Drugiego czworonoga brak? Musisz wziąć stery w swoje ręce.

Absolutne „must have” w domu, gdzie mieszka kot, to nawet najmniejsze kocie centrum rozrywki. Rozbudowane drzewko do wspinania, wysoki drapak, coś co wisi i aż prosi się o pacnięcie łapą, coś do zaczepienia pazurów i do gonienia. Oczywiście tylko nieliczne koty będą bez opamiętania korzystać z tych wszystkich atrakcji, większość jednak trzeba do aktywności zachęcać. Pociągające dla sporej grupy kotów są wszelkie uciekające przedmioty. Zabawki typu wędka z przyczepioną na końcu myszką, szeleszczące piłeczki i laserowe światełka. Twoją rolą będzie wprawić je w ruch. Sam na sam możesz zostawić czworonoga z zabawkami interaktywnymi. Znakomite są wszelkie pojemniczki, tzw. food puzzle, przy których trzeba się natrudzić, żeby dostać się do schowanych w środku przysmaków. Natychmiastowa nagroda za wykonanie zadania kusi! Gdy to nie wystarcza, musisz być bardziej aktywny. Pochowaj smakołyki w różnych miejscach domu i spróbuj naprowadzić czworonoga na ich trop. Niech trochę pobiega. Nie chce szukać? Rzucaj kęsy jeden po drugim, tak, żeby jednak trzeba było chociaż się przejść, zanim dotrze się do jedzenia. Spacer jest dobry! Skoro już o spacerze mowa – koty też można wyprowadzać. Jeśli twój zwierzak zwykł przemieszczać się wyłącznie między kanapą, parapetem a fotelem, ze zwykłego spaceru wyniesie bardzo wiele. Dlatego warto przyzwyczajać kocięta do smyczy już od małego. Przywykną do niej szybciej niż dorosły osobnik (który ma już swoje ustalone zwyczaje, nawyki i swoje zdanie na każdy temat) i będą czerpać większą przyjemność ze wspólnych przechadzek. Spacerowanie zacznij od krótkich dystansów i zawsze nagradzaj przysmakami. Pamiętaj, aby wybierać wyłącznie bezpieczne miejsca: takie, gdzie nie spotkacie biegających luzem psów.

Najbardziej chętne do zabawy są z reguły kotki młode. I potrzebują do tego twojej obecności. Pozostawione same sobie w pustym mieszkaniu nudzą się i szukają zajęcia. Nie zawsze aktywności, jakie wymyślą, będą dla nich bezpieczne, nie zawsze też będą przez ciebie i innych domowników akceptowane. Dlatego czas poświęcony wyłącznie kotu jest taki ważny. Sport mogą (i powinny) uprawiać nawet koty, które z jakiegoś powodu niedomagają. Weźmy na przykład te słabo widzące. Z przyjemnością pobiegają za zabawką, która szeleści, dzwoni lub wydaje jakiś inny, pozwalający ją zlokalizować, dźwięk. Koty starzejące się nie potrzebują już dużo ruchu, ale by zachować formę, powinny raz dziennie poświęcić kilka minut na rozruszanie się. Ćwiczenia są ważne nie tylko ze względu na kondycję fizyczną. Ruch to zdrowie, ogólna sprawność i dobra figura, ale też gimnastyka umysłu. A wszystkie koty, i młode, i starsze, potrzebują mentalnej stymulacji. Człowiek może rozwiązywać krzyżówki, czworonogi powinny ruszyć się z kanapy. Powodzenia!