Jak ograniczyć wizyty u weterynarza do minimum

Zdrowy pies, zadbany kot. O czym powinniśmy pamiętać opiekując się domowymi pupilami. Biały kitel, rękawiczki, specyficzny zapach. Wizyta w gabinecie weterynaryjnym to dla każdego zwierzęcia spory stres. Nic dziwnego – kto lubi chodzić do lekarza? Wystarczy jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach, aby te nieprzyjemne wizyty ograniczyć do niezbędnego minimum. Oto, co każdy właściciel psa i kota wiedzieć o zdrowiu swojego pupila powinien.

Źródło: ARCO Images GmbH/Forum

Raz do roku zabierz zwierzaka na dokładny przegląd

Wpisz na stałe do kalendarza taką coroczną wizytę. Weterynarz obejrzy zwierzę, zmierzy temperaturę ciała, zważy i oceni jego kondycję.  Następnie udzieli porad na temat pielęgnacji i karmienia oraz odpowie na wszelkie pytania (które warto sobie wcześniej spisać, bo w ferworze walki z zestresowanym czworonogiem mogą zupełnie wylecieć z głowy).

Wbrew pozorom coroczna wizyta oszczędza pieniądze i stres, bo pozwala w porę wyłapać wszelkie nieprawidłowości, a tym samym zdusić problem w zarodku i uniknąć długiego leczenia. W takiej sytuacji szansa na pełny powrót do formy jest zdecydowanie większa.

Konsultuj się ze specjalistą

Weterynarze zajmują się zwierzętami kompleksowo i zazwyczaj w jednym gabinecie można uzyskać poradę i pomoc dotyczącą każdego zdrowotnego przypadku. Trzeba jednak pamiętać, że wśród lekarzy weterynarii – podobnie jak wśród lekarzy leczących ludzi – istnieją specjaliści (stomatolodzy, okuliści…), których wiedza w danym, węższym zakresie jest znacznie większa, a doświadczenie bogatsze. Gdy zwierzę choruje i mimo porad lekarza „ogólnego” jego stan się nie poprawia, warto skonsultować się ze specjalistą, wykonać pogłębione badania i zyskać szansę na dokładniejszą diagnozę.

Nie szukaj odpowiedzi w internecie

Internet to kopalnia wiedzy, ale i sterta śmieci, przez które trzeba się przekopać dążąc do prawdy. Zdrowie to zbyt poważna sprawa, by podejmować się diagnozowania na własną rękę. Gdy masz jakiekolwiek wątpliwości co do samopoczucia swojego ukochanego czworonoga, zabierz go do weterynarza.

Rozważ wszczepienie mikrochipa

Elektroniczne znakowanie psów i kotów jest jednym ze sposobów zapewnienia im bezpieczeństwa poza domem. Dzięki zakodowanemu numerowi identyfikacyjnemu zwierzę, które się zgubiło, przestaje być anonimowe. Chip pozwala na szybkie ustalenie adresu i poinformowanie opiekuna o odnalezieniu czworonoga. Zabieg wszczepienia chipa nie jest bolesny, a co jakiś czas organizowane są promocyjne akcje bezpłatnego znakowania zwierząt domowych.

Poświęć więcej uwagi kotu

To warto przypomnieć: koty sprytnie ukrywają swoje niedyspozycje, choroby, niedomagania i trzeba poświęcić im więcej uwagi, żeby zauważyć ze coś jest nie tak. Co radzą weterynarze? Wizyty „przeglądowe” dwa razy do roku oraz wzmożoną czujność na co dzień. Każda zmiana w zachowaniu i każde odstępstwo od normy wymagają reakcji opiekuna. Nawet najsubtelniejsze zmiany, takie jak spadek wagi, mniejszy apetyt, załatwianie się poza kuwetą czy osowiałość to sygnały alarmowe.

Podawaj dobrą karmę, to zaprocentuje 

Zdrowe jedzenie to nie tylko moda, ale podstawa utrzymania w formie całego organizmu. Pamiętaj, żeby nie przekarmiać swojego pupila i zapewnić mu odpowiednią porcję ruchu. Kontrola wagi to najprostszy sposób na dobre samopoczucie zwierzęcia. Zwracaj uwagę na to, jaką karmę kupujesz – powinna być właściwie zbilansowana i dostosowana do etapu rozwoju oraz stylu życia psa lub kota.

Pamiętaj o zębach

Nie licz na to, że gryzaki i sucha karma wystarczą, aby zapobiec kamieniowi na zębach twojego czworonoga. Psy i koty potrzebują wizyt u weterynarza, który zajmie się ich uzębieniem. Zaniedbane zęby i dziąsła to nie tylko ból, ale też zwiększone ryzyko chorób serca i nerek.

Trzymaj apteczkę poza zasięgiem zwierząt

Z czworonogiem jak z dzieckiem. Wszystko go interesuje, wszędzie wetknie nos i wszystkiego chce spróbować. Połknięcie lekarstwa to ogromne ryzyko groźnego zatrucia, dlatego wszelkie tabletki (nawet te uważane za nieszkodliwe) trzymaj w bezpiecznym miejscu, poza zasięgiem psiego i kociego pyska. Lepiej dmuchać na zimne.

Uważaj na pchły

Małe owady, duży problem. Nawet jeśli nie widzisz śladów bytowania pcheł na skórze psa czy kota, to nie znaczy ze ich tam nie ma. Wystarczy jedna, aby rozpoczęło się swędzenie, drapanie i inne nieprzyjemności. Pamiętaj – jeśli zwierzę się drapie, ogromna szansa, że winowajcą są właśnie pchły. Na szczęście z pomocą lekarza weterynarii bardzo łatwo jest się ich pozbyć. Zachowaj czujność i reaguj w porę!