Jak kot spada na cztery łapy?

 Nie ważne, czy spada z jednego czy pięciu metrów - podczas ułamka sekundy, kot obraca się w powietrzu, by zawsze z gracją wylądować na łapach. Jak to się dzieje?

koci upadek koci upadek Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Widząc kota spadającego z wysokości, od razu rzuca nam się w oczy, że jego ogon wiruje we wszystkich kierunkach. Można więc pomyśleć, że koty łapią w ten sposób równowagę. Jednak to nie do końca prawda, bo nawet koty bez ogona (np. rasy Manx) potrafią obrócić się w powietrzu i wylądować z gracją i bez bólu. Jaki jest więc koci sekret?

Po pierwsze, w kocim uchu znajdują się delikatne, małe kostki, które działają jak błędnik i podpowiadają kotu, gdzie znajduje się ziemia. Dzięki nim kot, nawet jeśli spada głową do dołu lub z zamkniętymi oczami, wie, gdzie jest ziemia. Podobnie jest, gdy nurkujemy w wodzie i intuicyjnie wiemy, gdzie jest dno a gdzie powierzchnia.

Po drugie, w czasie upadku kot zbliża łapy do tułowia po to, by przyspieszyć obracanie się z grzbietu na łapy. Ludzie też tak robią, by zwiększyć swoją prędkość, co można zaobserwować np. oglądając zawody jazdy na łyżwach, gdy zawodnicy opuszczają ręce wzdłuż ciała by jechać szybciej. Dzięki temu zmniejsza się opór powietrza.

Gdy przednie łapy trzymają się ciała, tylne prostują się. Dzięki temu dolna część ciała obraca się wolniej i w końcu pozycja obu części ciała staje się taka sama i wszystkie cztery łapy skierowane są do ziemi. Gdyby tylne łapy nie równoważyły szybkich ruchów przednich łap, kot obracałby się w kółko i nie zdążyłby przyjąć wygodnej do lądowania pozycji.

Po angielsku zagadkę kociego lądowania wyjaśnia autor kanału Smartner Every Day na Youtube, prezentując koci upadek w zwolnionym tempie: