Historia psiej mody - Średniowieczne ozdoby

Średniowiecze – okres rozwoju psiej mody czy początek mody na posiadanie psów? Ozdabianie psich karków wymyślnymi formami czy dbanie o czystość rasy? Srebrne obroże czy żelazne kolczatki? A może wszystkie odpowiedzi są prawidłowe?

Płaskorzeźba z Mostu Karola w Pradze. Płaskorzeźba z Mostu Karola w Pradze. Źródło: Shutterstock

Psy wojny

Zrodzona w basenie Morza Śródziemnego tradycja psich legionów została zaadoptowana przez wrogów starożytnych Rzymian i przeszczepiona na grunt wieków średnich. Władcę Hunów Atillę, który przyczynił się do upadku cesarstwa,otwierając tym samym okres średniowiecza ochraniała pokaźna grupa molosów, przodków dzisiejszych mastifów.

W IX-X w. psie dywizjony towarzyszyły Węgrom podczas ich łupieżczych wypraw na Europę, które zahaczyły aż o Paryż i odległe prowincje Italii. Mastify tybetańskie były również u boku Czingis-chana, podczas jego wypraw na Europę w XIII w. Legenda głosi, że ten wielki Mogoł zabrał ze sobą oddział złożony aż z 3 000tych psich kolosów.

Pod koniec średniowiecza psy wspierały w walce rycerzy wielu europejskich krajów, m.in. Francji (XIII w.), Germanii (XIII w.) czy Szwajcarii (XV w.). Psie towarzystwo na królewskich i magnackich dworach, jak i w rycerskich szeregach szczególnie upodobali sobie Brytyjczycy. Wiadomo, że wśród rycerzy króla Artura (V-VI w.) znalazło się wielu nieustraszonych psich wojów. Kroniki brytyjskie pełne są historii o tym, jak wielkie, królewskie ogary pomagały w „wyłapywaniu” książęcych i magnackich uciekinierów szukających schronienia w lasach po przegranych bitwach.

W średniowieczu istniał zwyczaj zakładania zwierzętom bojowym strojów ochronnych. O ile jednak konie walczyły w pełnym rynsztunku, o tyle psy atakowały wroga w samych obrożach a ubieranie ich w kolczatki i ochronne płaszcze było rzadką czynnością. Trzeba jednak zaznaczyć, że pełny psi strój ochronny nie był człowiekowi średniowiecza zupełnie obcy. Za to noszenie przez waleczne czworonogi obroży było już w okresie wieków średnich normą.

Służące w ówczesnych armiach psy nosiły początkowo skórzane obroże nabijane gwoździami, podobne do tych, które zakładano na szyje greckim i rzymskim psom pasterskim. Z biegiem czasu skórzane paski zostały zastąpione przez kolczatki - wykonane w całości z metalu. W kolejnych wiekach forma pełniących funkcję obronną szpikulców ulegała estetyzacji. W końcu gwoździe i proste kolczatki zastąpiono bardziej wymyślnymi obrożami, które ćwiekowano specjalnie wytwarzanymi, stożkowatymi kolcami. W 1518 roku król brytyjski Henryk VIII wysłał władcy Hiszpanii 400 mastifów do wojny przeciwko Francji. Kronikarze odnotowują nie tylko dużą ilość podarowanych psów, ale także to, że każdy czworonóg jako wyprawkę dostał solidną, wykonaną z metalu obrożę.

Polowania
Poddane licznym, artystyczno-rzemieślniczym przeobrażeniom,kolczatki trafiły w końcu na królewskie salony. Jak? Tylnym wejściem - na cienkich szyjach psów myśliwskich. Nigdy wcześniej psia moda nie rozwinęła się tak gwałtownie jak w czasach pierwszych fascynacji myślistwem w okresie narodzin feudalizmu. Nowy system pozwolił na samowolne zagarnianie ziem i lasów przez panów feudalnych oraz nieograniczone, zmonopolizowane polowania w ich gąszczach. 

Miniatura ze średniowiecznego manuskryptu - Kobiety polujące z psami. Źródło: Wikipedia (Wikimedia Commons)

Zasadzki, pościgi i łowy możnych były jednymi z najczęstszych motywów w literaturze, malarstwie i sztuce użytkowej średniowiecza. Znany z imienia pies wspomnianego już króla Artura-  Cabal, który zginął dźgnięty kłem potężnego dzika stał się bohaterem wielu form literatury dworskiej. Polowania były natomiast tak powszechne, że niektórzy malarze dokonywali nawet alegoryzacji ludzkiego życia posługując się scenkami zapamiętanymi z polowań. Łowy stały się skostniałym misterium odprawianym przez króla i jego świtę, a pies nieodłącznym elementem tego rytuału.

Smutna, feudalna rzeczywistość klas niższych była okresem, w którym psia moda, a co istotniejsze moda na posiadanie wybranych ras psów,  kwitła wśród arystokracji. W średniowieczu sam pies, jego nienaganna sylwetka, kształt uszu czy ogona świadczyły o statusie jego właściciela dosadniej niż obroża ze szczerego złota. Mimo wszystko psi asortyment ulega w tym okresie gwałtownej, wizualnej poprawie, choć daleko mu jeszcze do ekstrawagancji baroku.

Psom polującym na na większe zwierzęta zakładano obroże podobne do tych, które chroniły karki ich kuzynów wojujących w średniowiecznych armiach. Z biegiem czasu prymitywne kolczatki zostały wyparte przez opływowe, metalowe obręcze z ostrymi wypustkami, którymi zastąpiono gwoździe i żelazne kolce. Mniejsze psy, takie jak spaniele – polujące na ptaki wodne, czy teriery – łapiące drobne gryzonie, nosiły skórzane paski bogato ozdabiane metalem. Do wyrobu takich obroży używano metalowych zawiasów,śrub i zapięć oraz całej gamy rzeźbionych, ozdobnych elementów, które rozmieszczano w równych odstępach na skórzanych, farbowanych paskach.

Metalowe detale często zdobiły rzeźbiarskie ilustracje scen rozgrywających się podczas polowań, tematy roślinne oraz łowieckie motywy zwierzęce. Ważnym, często obficie ozdabianym elementem obroży był zaczep do smyczy, którego podstawa nierzadko wykonana była z kunsztownie „wykrojonego” ażuru.Zdarzało się również, że samo oczko, przez które przeciągano smycz miało kształt psiej głowy. Od smyczy popularniejsze były jednak kijki używane do kontrolowania i dyscyplinowania zwierząt z większej odległości. Myśliwi oraz ich pomocnicy używali również wykonanych z metalu gwizdków oraz rogów łowieckich.

Plebs okrutnie traktował psy

Należy pamiętać, że to co było normą na szlacheckim dworze, nie było nią pod strzechą chłopskiej chaty czy w mieszczańskiej izbie. Królewskie psy myśliwskie nie cieszyły się szczególną sympatią wśród klas niższych. Kojarzyły się one z systemem wyzysku, którego stały się poniekąd strażnikami.Złapany na polowaniu w królewskim lesie chłop poddawany był potwornym, iście średniowiecznym karom. Jedną z nich było zaszycie nieszczęśnika w skórze jelenia, a następnie szczucie go psami.

Zgodnie z wydawanymi przez niektóre średniowieczne dwory dekretami charty i inne psy łowieckie należące do pospólstwa były okaleczane. Odcinano im części przednich łap, po to, by nie mogły biegać szybciej i polować lepiej od psów królów i magnatów. Wiele makabrycznych znalezisk, np. z terenów obecnych Węgier czy celtyckiej Anglii rzuca światło na dosyć niską kulturę hodowania psów w średniowieczu. Psie kości i czaszki wrzucano do studni lub zakopywano pod fundamentami świeżo wybudowanych domów, a nawet kościołów (np. w Budapeszcie). Zabiegi te miały przynieść pomyślność. Wierzono również, że zatłuczenie psa (jako symbolu zawiści i zazdrości) w progu nowego budynku przynosiło szczęście wprowadzającej się do niego rodzinie.Te pogańskie wierzenia, często w nowej, chrześcijańskiej oprawie przetrwały wieki podsycając płomień zabobonu, który przez setki lat boleśnie zaniżał status psa w świecie człowieka.

Hodowanym przez klasy niższe czworonogom początkowo nie zakładano obroży. Postępująca rytualizacja procesu, jakim stało się polowanie oraz idące za tym ciągłe aktualizacje prawa myśliwskiego oraz zasad hodowania psów doprowadziły do przymusu rejestrowania żyjących w okolicach terenów myśliwskich czworonogów. Wtedy też pojawiła się potrzeba identyfikacji zwierzęcia poprzez zakładanie mu obroży. Najpopularniejszym jej typem była kolczatka wykonywana przez lokalnych kowali. Z biegiem czasu do obroży co dorodniejszych okazów psów montowano kłódki, do których klucze posiadali jedynie właściciele.

Jankowska Anna