Gigantyczny Jurek, czyli największy pies świata

Takiego psiaka nie powstydziłby się King Kong. Giant George (Gigantyczny Jurek), dog niemiecki z Arizony jest tak ogromny, że większość internautów uznała jego zdjęcia za niewybredny żart grafika. Jego potężne rozmiary potwierdziła komisja Księgi Rekordów Guinnessa.

Źródło: www.giantgeorge.com

Tak naprawdę George'a znajdziemy w księdze dwa razy, ponieważ jego ogromnego ciała wystarczyło na więcej niż jeden rekord. Jest zarazem największym i najwyższym psem. W kłębie dog mierzy 1 metr i 9 cm. Od nosa do końca ogona ma 2 metry i 20 cm. Gdyby stanął na tylnych łapach byłby wyższy od większości ludzi. Do tego dochodzi nieprzeciętna waga: 111 kilogramów. Jak twierdzą opiekunowie, żeby utrzymać taką masę, George codziennie pochłania 50 kilogramów karmy.

Zajmuje 3 miejsca w samolocie

Wielki Jurek ze swoimi właścicielami. Źródło: www.giantgeorge.com
W miarę jak pies rósł, jego zwyczajne legowisko się kurczyło. Do tego stopnia, że właściciele musieli kupić mu specjalne łóżko. Zresztą opiekunowie doga nie kryją, że często wskakuje do ich łóżka, tylko, że wtedy... nie mieści się już nikt inny. W domu George siada na krześle lub na kanapie, prawie jak człowiek. Bez problemu pije wodę ze zlewu w kuchni. Kiedy konieczny był lot samolotem, linie zgodziły się na wpuszczenie go z innymi pasażerami. Zajął wtedy aż 3 miejsca. - Podczas 45 lat zdobywania doświadczenia zawodowego z dużymi rasami, bez wątpienia nie widziałem większego psa niż George – mówi doktor William Wallace, weterynarz z rodzinnej miejscowości największego psa świata. George ma obecnie 6 lat. Właściciele oddychają z ulgą, że więcej już nie urośnie.

Przestraszył Oprę Winfrey

George robi wrażenie nie tylko na specjalistach od rekordów. Szczęki opadają wszędzie tam gdzie się pojawi. - Czasami kiedy idę z George'em ludzie myślą, że prowadzę konia. Dopiero kiedy zaszczeka zdają sobie sprawę, że to pies – opowiada z zadowoleniem David Nasser, właściciel czworonożnego olbrzyma. Od czasu zatwierdzenia rekordu sława George'a zatacza coraz szersze kręgi. Razem z opiekunem trafili nawet do popularnego talk-show Opry Winfrey. Na widok psa, gospodyni programu nie była w stanie się poruszyć.

Szczenię wielkości iPhone'a

W porównaniu z George'em, malutka Beyonce wydaje się być niepozorną zabawką. Drobna suczka przyszła na świat 8 marca 2012 roku w schronisku w Karolinie Północnej. Mieszaniec jamnika i chihuahua mierzy obecnie niecałe 9 centymetrów. Furorę w Internecie zrobiło zdjęcie na którym niewielki piesek leży na iPhonie. Niewiele brakowało a Beyonce wcale nie przyszłaby na świat. Początkowo jej matkę miała czekać eutanazja. Ostatecznie została ocalona przez Grace Foundation i mogła urodzić, ale po porodzie serce Beyonce nie biło. Ocaliła ją reanimacja i sztuczne oddychanie. Zdaniem lekarzy nie ma obaw o jej przyszłość. Rośnie jak na drożdżach, więc chyba najmniejszą nie zostanie...