Dwa psy pod jednym dachem: radość czy kłopot?

Radość z dwóch psów jest podwójna, ale obowiązki z nimi związane również się podwajają. Nie każdy właściciel jest na to gotowy. Warto dodać jeden do jednego i zastanowić się, czy podwójny psi dom jest akurat dla nas.

Źródło: fot. Tomasz Mońko, www.facebook.com/tomasz.monko

Dwa psy mogą okazać się dobrym rozwiązaniem dla samotnych i zapracowanych właścicieli. Podczas długiej nieobecności pana dotrzymają sobie nawzajem towarzystwa. Decydując się na zakup dwóch psów musimy liczyć się z większymi kosztami ich utrzymania i wyżywienia. Do tego dochodzą obowiązki związane z pielęgnacją, wychowaniem i szkoleniem. Wielu świeżo upieczonych właścicieli psów może mieć problem ze szkoleniem dwóch psów na raz, a szczególnie nauki czystości szczeniąt.

Nasze wyobrażenia o posiadaniu dwóch psów dotrzymujących sobie towarzystwa mogą sporo odbiegać od rzeczywistości. Psy, podobnie jak my nie dogadują się ze wszystkimi swoimi pobratymcami, mają swoje sympatie i antypatie. Mieszkanie z psami, które rzucają się sobie do gardeł jest nie tylko niekomfortowe dla wszystkich mieszkańców, ale i bardzo niebezpieczne dla samych psów.

Takich konfliktów można uniknąć. Nie powinno się brać dwóch psów tej samej płci, szczególnie ras o silnych i dominujących charakterach, a zwłaszcza dwóch suk. Nie zaleca się brania psów w tym samym wieku, a szczególnie z jednego miotu. Szczenięta z tego samego miotu w nowym miejscu z pewnością razem poczują się pewniej. Z czasem zawiążą silne więzi między sobą i trudno będzie stać się dla nich przewodnikiem i mieć wpływ na ich posłuszeństwo. Staruszkom nie należy fundować szczeniaka do towarzystwa. Starzejącemu się psu może dokuczać ból, ślepota lub inna niedołężność, a ciągłe zaczepki malucha mogą go męczyć, sprawiać ból i najzwyczajniej działać na nerwy. Nie należy także faworyzować słabszego psa, bo psy potrafią być naprawdę zazdrosne i zaborcze wobec swojego właściciela. Jeśli chcemy psy tej samej płci należy je za młodu wykastrować, bądź przynajmniej jednego z nich, tego który jest słabszy.

Opisany wyżej czarny scenariusz wcale nie oznacza, że dwa psy to podwójny kłopot. Nad psami, które się nie lubią można pracować:za pomocą terapii behawioralnej pod okiem specjalisty jesteśmy w stanie stworzyć z nich zgraną paczkę. Jak w rodzinie: czasem trzeba popracować nad komunikacją, żeby zaznać więcej szczęścia.

 
ŹRÓDŁA: Joanna Iracka, Jak Paweł i Gaweł, „Mój Pies”, 2009, nr 11(218).