Detektywi z kocią licencją

W Stanach Zjednoczonych działa organizacja zrzeszająca osoby poszukujące zaginionych czworonogów. Stosują one metody wykorzystywane przez profesjonalnych detektywów. Czy taki Sherlock Holmes umiałby znaleźć kocich uciekinierów?

Źródło: F1online/Thinkstock

Missing Pet Partnership założyła doświadczona amerykańska policjantka z Kalifornii, Kathy Albrecht. Od ponad dwunastu lat dzięki intensywnej pracy osób zaangażowanych w poszukiwania zaginionych psów i kotów udało się odnaleźć setki czworonogów, które zgubiły się w drodze do domu. Organizacja nie tylko pomaga zrozpaczonym właścicielom zaginionych zwierząt, ale także prowadzi szkolenia dla osób, które chciałyby dowiedzieć się jak odnaleźć psa lub kota, który nie wrócił do mieszkania.

Zazwyczaj pierwszym etapem poszukiwań jest ustalenie miejsc w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od domu, w których może przebywać zaginiony pies czy kot. Następnie w wybranych punktach instaluje się niewielkie kamery, które przez całą dobę nagrywają obraz. Z reguły po kilku dniach na jednym z takich nagrań można zauważyć poszukiwanego czworonoga. Wówczas trzeba przygotować inteligentną pułapkę, która umożliwi schwytanie zguby. Drugą możliwością jest wykorzystanie specjalnie wyszkolonych psów tropiących. W wielu sytuacjach potrafią one odnaleźć kota wykorzystując w tym celu wyłącznie zmysł węchu nawet po dwóch tygodniach od momentu niespodziewanego zniknięcia mruczka.

W swojej pracy w policji Kathy Albrecht wielokrotnie wykorzystywała psy także do poszukiwań ludzi, w tym groźnych, ukrywających się przestępców. Efektem zdobytych doświadczeń jest książka Dog Detectives: Train Your Dog to Find Lost Pets, którą można już kupić w internetowej księgarni. Ponadto Kathy wyszkoliła na całym świecie ponad 120 detektywów zajmujących się poszukiwaniami zaginionych zwierząt. W Stanach Zjednoczonych psi behawioryści pracujący dla Missing Pet Partnership regularnie prowadzą kilkunastodniowe kursy dla osób, które chcą dowiedzieć się jak znaleźć i wyszkolić psa, który może pomóc w odnajdywaniu zwierząt i ludzi. Koszt udziału w takim szkoleniu nie jest wcale bardzo wysoki, zaledwie kilkaset dolarów. Niestety, chętnych jest tak wielu, że zazwyczaj trzeba czekać przez kilka tygodni na wolny termin. W tej chwili organizacja działa bardzo prężnie przede wszystkim na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych w Kalifornii i stanie Waszyngton. Niemniej wzrost popularności Missing Pet Partnership w pozostałych częściach USA jest jedynie kwestią czasu.

Powodzenie poszukiwań zależy od wielu czynników. Czasem po wielu tygodniach okazuje się, że zwierzątko znajdowało się w bezpośrednim sąsiedztwie domu, ale z różnych przyczyn postanowiło się ukrywać. W innych przypadkach powodem zaginięcia jest jakiś uraz czy wypadek, który uniemożliwia naszemu pupilowi bezpieczny powrót do domu. Z pewnością im dalej znajduje się od miejsca zamieszkania tym trudniej go odnaleźć i przetransportować z powrotem do opiekunów. Niestety zdarza się też tak, że koty padają ofiarą różnych drapieżników, a w niektórych częściach Stanów Zjednoczonych umierają po ukąszeniu przez jadowite węże. Innym zagrożeniem są zatrucia spowodowane spożyciem trujących roślin lub zepsutego pokarmu. Czasami zdarzają się nawet porwania, gdyż pewne rasy mruczków osiągają wysokie ceny na czarnym rynku. Niemniej dzięki staraniom Kathy Albrecht i setek wolontariuszy pracujących dla organizacji udaje się zminimalizować ryzyko związane ze śmiercią kota, który nie odnalazł powrotnej drogi do domu.

 

Szczegółowe informacje na temat organizacji „Missing Pet Partnership” oraz samej Kathy Albrecht można znaleźć na stronach internetowych www.missingpetpartnership.org oraz katalbrecht.com.