Jak urozmaicić życie psa?

Zabawki interaktywne

Zabawki interaktywne nazywane są również zabawkami na inteligencję lub psimi łamigłówkami. W Polsce możemy wybierać  tego typu zabawki  spośród produktów takich marek jak m.in Trixie, Nina Ottoson, Hunter, Dog-Intelligenz czy Jens Reinhold. Zabawki te mają w założeniu stymulować rozwój umysłowy zwierząt oraz wzmacniać ich relację z człowiekiem. W każdej z zabawek mechanizm działania jest podobny. Pies powinien coś podnieść, przesunąć, wysunąć lub podważyć by dostać się do ukrytych w zabawce przysmaków.

Intarktywne zabawki z ukrytymi przysmakami zajmą psa na długie godziny. Źródło: www.nina-ottosson.com

Psy zazwyczaj czują, gdzie ukryte są przysmaki, muszą jednak pomyśleć jak się do nich dostać, a jak mówią behawioryści, odpowiednio przeprowadzona stymulacja umysłowa zmęczy psa w bezpieczny sposób. Powinniśmy często pobudzać ciekawość naszych psów, gdyż  tylko wówczas będą chciały podejmować nowe wyzwania. Ponieważ na etapie nauki rozpracowywania danej łamigłówki jesteśmy zazwyczaj koło psa, nie dość, że wzmacniamy naszą więź z nim robiąc razem miłe rzeczy i pomagając mu zrozumieć jak działa dana zabawka ale i możemy wykorzystać okazję do poćwiczenia znanych już komend typu „siad”, „czekaj” etc. Zabawę z psem zaczynamy zazwyczaj od najłatwiejszych gier, a gdy ten stopniowo zorientuje się, o co w nich chodzi, możemy przejść do kolejnego stopnia wtajemniczenia.

Przy okazji omawiania psich łamigłówek należy wspomnieć jeszcze o tym, że nie powinniśmy nigdy zostawiać psa samego z jakąkolwiek tego typu zabawką. Beż względu na to, czy jest ona wykonana z drewna czy z plastiku, po skończonej zabawie powinniśmy schować zabawki, by pies nie zaczął ich żuć czy gryźć. Jeśli zaś nasz pies jest bardzo łasy na przysmaki lub tego typu zabawa jest dla niego wyjątkowo pobudzająca, a my nie chcemy z niej zrezygnować, używajmy do napełniania zabawek jak najmniej pachnących smaczków, a poziom trudności zabawki dostosujmy do umiejętności naszego psa tak, by ten nie frustrował się czując smakołyk ale nie mogąc się do niego dostać.

Ponieważ zabawki tego typu są dość kosztowne, dobrym pomysłem jest też umówienie się ze znajomymi, że każdy kupi jedną łamigłówkę i stopniowo będziemy się nimi wymieniać. W ten sposób nasze psy zawsze będą miały coś nowego do zabawy, a my nie zrujnujemy naszego budżetu.

Tropienie

Wszyscy szkoleniowcy podkreślają, że praca węchowa to najlepsze, co możemy zaoferować naszym psom. Jest kilka ras psów, których budowa nie predestynuje do dłuższego podążania śladem (jak na przykład charty, które z powodu krótkiej szyi nie mogłyby iść długo trzymając głowę przy ziemi) ale generalna większość psów znajdzie w węszeniu dużą przyjemność. Choć obecnie coraz więcej jest specjalistów organizujących dla psów zajęcia węchowe indywidualne i grupowe, sami również możemy pobawić się z naszym psem w proste tropy.

Tropienie to dla wielu ras psów zajęcie natrualne, ale nawet te, które nie zostały wyhodowane na myśliwych, chętnie powęszą po lesie czy łące. Źródło: fot. Katarzyna Piotrowska

Na początek dobrze jest znaleźć psa, który już umie tropić, bo obserwacja jego zachowania pomoże naszemu psu zrozumieć o co w tej zabawie chodzi. Możemy wybrać się całą rodziną do lasu czy na łąkę, gdzie trawa jest na tyle wysoka, że można się w niej ukryć i zdecydować kto będzie osobą, której nasz pies będzie szukał. Osoba ta odchodzi od reszty grupy tak, by pies jej nie widział. Na początek dobrze jest iść raczej prosto, skręcając dopiero na końcu tworzonego tropu który nie powinien być zbyt długi; należy też dobrze ukryć się w trawie czy za drzewem tak, by pies nie zobaczył nas z daleka. Jeśli mamy wątpliwości, czy zostaniemy znalezieni, możemy użyć wstążeczki zawieszanej na co którymś krzaczku lub gałęzi drzewa. Będzie to wskazówka dla innych członków grupy w którym kierunku się udaliśmy. Dodatkową podpowiedzią dla początkującego w tropieniu psa może być zawieszony na kawałku sznurka kawałeczek kiełbasy, którym będziemy co kilka kroków muskać trawę czy krzewy, które będziemy mijać. W ten sposób pies będzie czuł nie tylko nasz zapach ale i zapach smacznej nagrody czekającej za odnalezienie nas na końcu ścieżki.

Jeżeli jest z nami pies, który potrafi tropić, możemy go puścić przodem tak, by nasz pies obserwował jego pracę i zaczął robić to samo. Na pewno szybko wciągnie się w szukanie zarówno nas jak i nagrody. Jeśli jesteśmy z naszym psem sami, musimy dać mu chwilę by odnalazł trop naszego partnera lub ewentualnie podprowadzić go do początku śladu i dalej pozostawić mu wolną rękę. Ważne jest, by pies miał wówczas jak najwięcej swobody, dobrze sprawdzi się więc długa linka. Istotne jest również, by nie mówić do psa by ten mógł się skupić, nie podpowiadać mu, nie naprowadzać na trop, gdy zacznie z niego zbaczać czy wracać do jego początku, nie chodzić za nim zadeptując trop (stąd również długa linka, która pozwoli nam trzymać się nieco z boku nie przeszkadzając psu w jego pracy, ale jednocześnie będziemy mogli mieć go na smyczy).

Jeśli jednak nie mamy czasu lub możliwości by zorganizować sobie tropienie w najbliższym lesie, a dysponujemy własnym ogródkiem, możemy zorganizować proste tropy w pojedynkę. Wystarczy stworzyć ślad zostawiając co któryś krok w trawie kroplę oleju z tuńczyka, a na końcu trasy jakąś większą nagrodę i wrócić do domu po własnych śladach. Naszemu psu taki odmieniony nieco ogródek z pewnością wyda się dużo bardziej interesujący niż zwykle.

1 2