Co robić, gdy kot miauczy w nocy?

Miauczenie, a fachowo mówiąc wokalizacja jest sposobem komunikowania się kotów z człowiekiem. Zwierzęta te, wewnątrz swojego gatunku porozumiewają się przede wszystkim w sposób niewerbalny - mową ciała i przez pozostawianie markerów z kocimi feromonami. Wśród kotów żyjących w naturalnym środowisku komunikacja werbalna należy do rzadkości i pojawia się  jedynie w konkretnych sytuacjach: kotka w rui głośno wokalizuje nawołując partnera do prokreacji; kociak miaucząc kontaktuje się ze swoim rodzeństwem oraz matką. Porozumiewanie się, przez wydawanie pełnej gamy dźwięków,  zarezerwowane jest  natomiast dla opiekuna. I powinniśmy się z tego cieszyć!

Źródło: pixabay.com

Koty to bardzo inteligentne stworzenia i proces udomowienia w pewnym stopniu zmienił ich behawior. Zwierzęta te, szybko zauważyły, że ludzie porozumiewają się między sobą przy pomocy wydawanych dźwięków, więc i one nauczyły się tak z nami rozmawiać. Ta sytuacja dotyczy jednakże  tylko kotów socjalizowanych, żyjących w naszych domach. Koty wokalizują, bo chcą nam coś przekazać - „nakarm mnie”, „pobaw się ze mną”, „w mojej kuwecie jest brudno”, etc.  Koty wolno bytujące, ( na przykład złapane do kastracji) podczas pobytu w klatce, w lecznicy weterynaryjnej, nie będą  nawiązywać kontaktu z personelem, miaucząc. Jednak gdy  taki kot, zostanie z człowiekiem w domu na dłużej , nauczy się po pewnym czasie, że o zasoby najlepiej prosić artykułując swoje potrzeby miauczeniem.

Człowiek, żyjąc w jednym domu z kotem ma tendencję do przemawiania do swojego czworonoga. Na ogół  sprawia mu przyjemność, gdy pupil zaczyna komunikować się z nim w podobny sposób. Czasem jednak kocia mowa staje się problemem. Dzieje się tak, gdy zwierzę zaczyna nadmiernie wokalizować w nocy lub chodzi i zawodzi przez większą część dnia.

W takiej sytuacji przede wszystkim należy zastanowić się dlaczego nasz kot wokalizuje. 

Przyczyny miauczenia mogą być różne:

  • Problemy zdrowotne (nadczynność tarczycy, ból)
  • Wiek (demencja starcza)
  • Próba uzyskania zasobów (jedzenie, czysta kuweta)
  • Próba zwrócenia na siebie uwagi (chęć  bycia głaskanym)
  • Nuda

1. Koty w podeszłym wieku

W przypadku kotów w podeszłym wieku  (10 +) przyczyną nocnej wokalizacji może być demencja starcza. Wiekowe koty czują się zagubione na swoim terytorium;  gdy  obudzą się w nocy,  głosem szukają swojego opiekuna, gdyż nie pamiętają gdzie znajdują się jego najważniejsze zasoby; kuweta, miska z wodą czy miska z jedzeniem.  Najlepszym sposobem pomocy zwierzakowi geriatrycznemu jest stworzenie mu odpowiedniego obszaru życia. Należy zadbać, aby  kot drzemał jak najbliżej opiekuna. W sypialni warto dostawić dodatkowe miski z wodą i jedzeniem, najlepiej w miejscu łatwo dostępnym dla czworonoga. Dodatkowo dobrze jest miarę możliwości dostawić w tym samym pomieszczeniu drugą kuwetę.

Pamiętajmy, że koty kochają rutynę, dlatego też należy zadbać o dostawienie nowych misek i kuwety, a nie przestawiać dotychczasowe zasoby w inne miejsce.

Oczywiście oprócz koniecznych zmian w domu, zawsze należy skontrolować stan zdrowia Mruczka. Koty w podeszłym wieku mogą cierpieć na różnego rodzaju dolegliwości: chroniczny ból stawów, problemy z nadczynnością tarczycy, choroby układu moczowego czy podwyższone ciśnieniem krwi. Jeśli nasz pupil wcześniej nie wokalizował w ten sposób lub też tendencja do prezentowania tego zachowania znacznie wzrosła, należy zabrać kota do lekarza weterynarii i dokładnie go przebadać.

2. Młode koty

Inaczej sytuacja przedstawia się, gdy nasz dom zamieszkuje stosunkowo młode zwierzę. Najczęściej przyczyną nocnego miauczenia jest chęć zwrócenia na siebie uwagi. Biorąc pod nasz dach kota, zbyt często zapominamy o jego naturalnych potrzebach. Coraz częściej, szczególnie w miastach, decydujemy się na przygarnięcie kota, a nie jak wcześniej, psa. Powód jest prosty. Z Mruczkiem jest łatwiej: wydaje nam się, że nie trzeba wychodzić  z nim na spacery, a wychodząc na cały dzień do pracy wystarczy zostawić mu pełną miskę i dostęp do kuwety. Otóż nie!   Koty są drapieżnikami, sporą część swojego życia przeznaczają na zachowania łowieckie, najaktywniejsze są o zmierzchu i o świcie. Zamknięty w mieszkaniu domowy pupil, nie jest w stanie prezentować w nim tych naturalnych zachowań. Jedzenie dostaje pod sam nos, miski najczęściej  wypełnione są po brzegi i ustawione w tych samych miejscach. Wystarczy, że podejdzie do karmników i w każdej chwili możne się posilić.

Źródło: pixabay.com
Dodatkowo, wśród ludzi panuje błędne przekonanie, że koty są samotnikami. Niestety ciągle większość domów zamieszkuje tylko jeden kot.  Podczas pobytu właścicieli czworonoga w pracy, zwierzę przez większość dnia śpi. Po powrocie do domu, pupil pragnie uwagi, miauczy  prosząc o atencję. W ciągu dnia bez problemu reagujemy na kocie prośby, praktycznie za każdym razem, gdy Mruczek zażąda jedzenia lub chce zostać pogłaskany spełniamy jego oczekiwania. Zapominamy, że dla kota nie ma przecież różnicy, czy jest dzień czy środek nocy.

Kolejną, ale nie mniej ważną sprawą jest nasze zachowanie podczas nocnych kocich serenad. Bardzo ważne jest, aby nie reagować na te  nawoływania (z wyjątkiem zachowań wywoływanych demencją starczą) . Odpowiadając na wokalizację naszego pupila wzmacniamy w nim tylko niepożądane zachowanie. Niezależnie jaka jest pora doby nie należy spełniać każdej kociej prośby.

Większość kotów w naszych domach się nudzi !

Odpowiedzialny opiekun powinien zadbać o odpowiednią stymulacje swojego kota. Substytutem zachowań łowieckich jest polowanie na zabawkę na wędce. Do swojego planu dnia powinniśmy wprowadzić parę sesji zabawowych. Z których każda  powinna trwać co najmniej 15 minut. Koty są sprinterami, lepiej jest więc stworzyć im więcej krótszych okazji do harców, niż jedną godzinną. Podczas wspólnych igraszek należy wykorzystywać całą przestrzeń w mieszkaniu. Niech nasz pupil, oprócz powolnego skradania się do ofiary również  biega, wspina się, przeskakuje z półki na półkę i „czołga się” w tunelu . Wieczorna sesja powinna odbyć się tuż przed naszym pójściem spać. Uwieńczeniem każdej aktywności zabawowej powinna być konsumpcja ofiary - posiłek. Zmęczony polowaniem Mruczek najprawdopodobniej uda się po zjedzeniu na zasłużony odpoczynek.

Źródło: pixabay.com
 

Ważne jest, także, aby odpowiednio zadbać o czas jaki nasz pupil spędza sam w domu. Zamiast zostawiać zawsze w tym samym miejscu pełną miskę jedzenia, należy porozkładać smakołyki po całym mieszkaniu. Chrupki najlepiej jest umieścić na różnych wysokościach; część może być dodatkowo schowana w papierowych rolkach, torbach lub pudełkach. Zwierzę nie tylko będzie musiało pokombinować jak dostać się do pokarmu, ale także zostanie zmotywowane do ruchu i, przy okazji, codziennego obchodu swojego terytorium.

 

Ważną kwestią jest też stworzenie pupilowi właściwych warunków w mieszkaniu. Koty są zwierzakami „nisko” bądź „wysokopiennymi”. Niektórym wystarczy eksplorowanie terytorium z pozycji podłogi, jednak większość lubi przesiadywać na wysokościach.  Przygarniając zwierzaka „wysokopiennego” powinniśmy zadbać, aby mieszkanie zostało wyposażone w liczne półki, kryjówki, przejścia i miejsca spoczynku na wysokościach.  Ponieważ koty bardzo lubią się wspinać, wspaniałym rozwiązaniem jest drapak, najlepiej sięgający  sufitu. Na takim „kocim drzewku” zwierzę może sobie odpocząć czy schować się w budce, a dzięki odpowiedniemu ustawieniu drapaka przedostać się  z niego na przykład na szafę. Bardzo ważnym urozmaiceniem kociego terytorium jest także odpowiednio zabezpieczony balkon lub okno. Dzięki temu Mruczek może bezpiecznie wylegiwać się na słońcu,  obserwować ptaki czyli  mieć przynajmniej namiastkę życia na wolności.

Dodatkową sprawą jaką można rozważyć jest adopcja drugiego kota. We dwoje raźniej.  Ewentualny nowy podopieczny powinien być w podobnym wieku co kot rezydent i o zbliżonym do niego temperamencie. Dzięki ciągłej stymulacji swojego pobratymcy, koty żyjące w parze pozostają w lepszej formie , do późnej starości.