Co denerwuje weterynarzy

Weterynarze zwykle są całym sercem oddani swojej pracy. Gdyby nie kochali zwierząt nie wykonywaliby tej roboty.  Ale ze zwierzętami do lecznicy przychodzą ich właściciele, którzy swoim zachowaniem potrafią wyprowadzić z równowagi niejednego psiego doktora. Nie wykluczone, że i Ty denerwujesz weterynarza, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Źródło: Shutterstock

1. Korzystanie z telefonu komórkowego
U sprawa wydaje się jasna, ale praktyka pokazuje, że nie dla wszystkich. Gdy weterynarz z pełnym oddaniem zajmuje się twoim pupilem, a Ty w tym czasie odbierasz telefon od przyjaciółki, która chce się pochwalić nową sukienką lub piszesz smsy, to jest to zwyczajnie niegrzeczne. Koleżanka poczeka, a Ty zamiast rozmawiać, uważnie słuchaj tego, co mówi weterynarz i pomóż pupilowi w tym niekoniecznie przyjemnym dla niego momencie.

2. Przyprowadzanie dzieci
Szczególnie tych bardzo małych lub bardzo niegrzecznych. Weterynarz zamiast skupić się na pracy, poświęca uwagę bezpieczeństwu malucha. A przecież tego nie chcemy. Lepiej więc – jeśli to tylko możliwe – zostawić dzieci w domu.

3. Puszczanie psa wolno
Lecznica to nie park i nie ma żadnego powodu, dla którego psy mogłyby swobodnie po niej biegać. Także wysuwana smycz nie jest tu wskazana – jeśli nie jest zablokowana, wystarczy moment, żeby czworonóg zaczął swawolić.

4. Przyprowadzanie kota bez transportera
… to jak wystawianie go na atak psów, które można spotkać w poczekalni. Nawet jeśli użyjemy smyczy i uprzęży albo będziemy go czule tulić do piersi, możemy sprowokować zamieszanie i narazić wszystkie zwierzę na stres. Widok kota zwyczajnie rozwściecza większość psów.

Źródło: Shutterstock

5. Ja wiem lepiej
Do weterynarza udajemy się jako do eksperta. To on ma wiedzę i doświadczenie niezbędne do wyleczenia lub utrzymania w zdrowiu naszego pupila. Jaki jest więc sens zaprzeczać niemal każdemu słowu lekarza? „Nie, mój kot nie ma za długich pazurów”, „Mój pies nie jest za gruby”, „On jest już za stary na operację”. Zanim znowu ktoś powie tekst w podobnym stylu, niech lepiej ugryzie się w język i spróbuje przez chwile skupić się na zaleceniach lekarza.

6. Niepłacenie
Niektórym właścicielom zdarza się „zapomnieć pieniędzy”, „nie wziąć z domu karty płatniczej” czy „nie mieć pojęcia, że usługi lecznicy są płatne”. Wielu właścicieli jest zaskoczonych tym, że zwierzęta nie płacą składek na ZUS czy KRUS.

7. Niestosowanie się do zaleceń
Zdarza się, że zalecenia weterynarza są dla nas zbyt trudne do wykonania lub że nie mamy możliwości według nich postępować. Przecież nie zawsze da się „przemycić” pupilowi w posiłku lekarstwo, nie każdy potrafi przycinać psie pazury i nie zawsze mamy siłę i odwagę, żeby zafundować kotu kąpiel. Dlatego jeśli wydaje nam się, że któreś z zaleceń weterynarza będzie dla nas niewykonalne, powiedzmy mu o tym. Na pewno znajdzie jakąś alternatywę, albo przynajmniej jej poszuka.