Chciałem dobrze... Główne błędy właścicieli zwierząt

Ulubiony zwierzak bez problemu pozwala się rozpieszczać. Starając się przychylić mu nieba możemy niechcący przysporzyć mu stresów. Jakie są najczęstsze błędy właścicieli zwierząt?

Źródło: Shutterstock

Uwielbiam bawić się ze swoim psem, bardzo często rzucam mu piłeczki lub inne przedmioty do aportowania. On to po prostu kocha!

Częste bieganie za piłeczkami jest zabawą niezwykle ekscytującą, imituje wszak polowanie i pogoń za zdobyczą, a co za tym idzie, wymaga bardzo intensywnego ruchu i... znacznie podnosi poziom hormonów stresu w organizmie. Tak intensywna zabawa praktykowana przy okazji każdego prawie wyjścia z domu nie będzie więc dobra dla zdrowia psychicznego i fizycznego czworonoga. Częsty, wysoki wzrost poziomu kortyzolu i adrenaliny nie przyczynia się do utrzymania psychicznej równowagi, pies może mieć np. problem ze snem, spokojnym zachowaniem w domu. Ponadto intensywny bieg bez rozgrzewki może powodować ból mięśni i prowadzić do kontuzji.

Jak więc rozruszać psa, a jednocześnie zadbać o jego wyciszenie? Terapeuci psich zachowań właścicielom chcącym urozmaicić życie swojego psa polecają zabawy wyciszające, które wymagają od zwierzęcia koncentracji i dają mu możliwość realizacji najbardziej pierwotnych zachowań. Szczególnie rekomendowaną tego typu aktywnością jest tropienie lub eksploracja przygotowanego przez opiekuna wzbogaconego środowiska, pełnego przedmiotów o różnym zapachu i odmiennej fakturze, które psy mogą wąchać, dotykać czy też bezpiecznie  brać do pyska. Warto zorganizować psu taki tor przeszkód. Rozrusza mięśnie bez zbędnych skoków adrenaliny.

Często spaceruję z psem po parku. Myślę, że to miejsce idealne na ciekawy spacer, wspólną zabawę i spotkania z innymi psami.

Bieganie za piłeczką imituje polowanie, które podnosi u psów poziom hormonów stresu, dlatego nie powinno być naszą jedyną aktywnością z psem. Źródło: shutterstock

Czy jesteśmy pewni, że nasz pies również lubi te spacery? Krzyczące i kręcące się wszędzie dzieci, biegacze, rowerzyści i rolkarze oraz biegające często bez jakiegokolwiek nadzoru psy nie stwarzają najlepszych warunków do spaceru. Zauważmy, że najczęściej nasze psy spędzają około dziesięciu godzin same w domu, w którym nic się nie dzieje, a zaraz potem udają się z nami do parku, który tętni życiem. Tak diametralna zmiana otoczenia (podobnie jak częste zabawy w aportowanie) przyczynia się do podwyższenia poziomu hormonów stresu w organizmie zwierząt.

Jeśli nasz pies ma jakikolwiek problem z osobami dorosłymi, dziećmi czy innymi zwierzętami lub jest po prostu bardzo reaktywny, wystawienie go na działanie tylu bodźców będzie dla niego niezwykle stresujące. Zwłaszcza że każde wyjście na zewnątrz, nawet na spokojny spacer, samo w sobie jest dla zwierzęcia ekscytujące.

 

Pamiętajmy również, że nawet jeśli nasz pies nie ma problemu z ludźmi i innymi zwierzętami, powinniśmy chronić go przed dorosłymi i dziećmi, którzy chcą głaskać każde mijane zwierzę. Podczas spaceru musimy też uważać na psy, które mogą do nas podbiec, gdy my lub nasz pies niekoniecznie byśmy sobie tego życzyli (i zazwyczaj robią to nim ich opiekun zdąży zareagować). Co więcej, zdarza się, że psy, które bawią się ze sobą w parkach często nadmiernie się w zabawie ekscytują i później jest im trudno się wyciszyć, a ich opiekunowie nie wiedzą jak im w tym pomóc. Jeśli chcemy, by nasze psy spotykały się z psami, które znają i lubią, o wiele lepiej jest aranżować podobne spotkania w bezpiecznym i przyjaznym dla nich miejscu, gdzie nikt i nic nie będzie im przeszkadzać w zabawie.

Według terapeutów psich zachowań najlepsze dla naszych psów są spacery w spokojnych miejscach, w których nasze psy nie bywają codziennie i w których spokojnie będą mogły węszyć i analizować znajdujące się w nich zapachy. Taka aktywność zmęczy naszego psa bardziej niż gonitwa za piłeczką, a my będziemy mieć pewność, że będzie to zmęczenie pozytywne, które w dodatku zapewni mu ogromną dawkę umysłowej stymulacji.

Uwielbiam aktywnie spędzać czas z moim psem, codziennie uprawiam z nim jogging. Kiedy jadę rowerem, pies biegnie obok mnie.

 Czy ktoś widział kiedyś wolno żyjącego psa biegnącego wiele kilometrów jednostajnym tempem nie zatrzymując się i nie rozglądając na boki? Nie! Psowate żyjące w naturze przemieszczają się, często zmieniają tempo biegu i robią przystanki by powęszyć czy odpocząć chwilę. Nie ma na to szans pies biegnący obok roweru, a jeśli nawet zwierzę ma ochotę się zatrzymać, to w ruchu trudno to właścicielowi zauważyć.

Jednostajny bieg bez wyraźnego celu nie jest dla psów naturalny, a co więcej bardzo je męczy. Być może my czerpiemy przyjemność z podobnej aktywności, ale większość psów niekoniecznie. Spróbujmy zatem oddzielić jedno od drugiego lub dać psu trochę swobody.

 

Szczeniak, który wkrótce z nami zamieszka, ma dopiero sześć tygodni, ale jego aktualny opiekun mówi, że piesek jest już wystarczająco duży, żebym mógł wziąć go do siebie.

Im dłużej szczeniak będzie mógł przybywać ze swoimi rodzicami oraz braćmi i siostrami tym lepiej dla niego. Tylko przy nich nauczy się kontrolowanego ugryzienia, tego, co uchodzi w zabawie z innymi psami, a za jakie zachowanie zostanie przez nie skarcone oraz co to tak naprawdę znaczy być psem. Obserwacje wolno żyjących psów wykazały, że ich szczeniaki pozostają w bliskim kontakcie z rodzicami i rodzeństwem aż do ukończenia dziewiątego miesiąca życia! Poprzez interakcje z innymi członkami grupy oraz obserwacje ich zachowań socjalizują się i uczą skutecznej komunikacji. Jak nasze psy mają nabyć te niezwykle cenne umiejętności, jeśli rozdzielmy je z rodziną gdy są jeszcze bardzo małe, a w ich nowym domu nie ma zazwyczaj innego, zrównoważonego i dorosłego psa, od którego mogłyby uczyć się i który jednocześnie byłby dla nich wsparciem?

Szczeniaki pozostają w bliskim kontakcie z rodzicami i rodzeństwem aż do ukończenia dziewiątego miesiąca życia. Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Musimy być świadomi, że choć przyzwyczajeni jesteśmy do tak wczesnego zabierania piesków z rodzinnej grupy, dla nich samych jest to całkowicie nienaturalne i stanowi przerażające doświadczenie. Co więcej, badania udowodniły również, że między piątym a ósmym tygodniem życia szczeniaków zwiększa się u nich poziom lęku i ochota na poznawanie nowych rzeczy.  Łatwo więc wyobrazić sobie jak ogromnym stresem jest dla nich zabranie od matki i rodzeństwa, i jakie konsekwencje może za sobą pociągnąć – nasze szczeniaki mogą wyrosnąć na lękliwe i niestabilne emocjonalnie psy. Warto spędzić trochę czasu ze szczeniakiem i jego rodziną, zanim zabierzemy go do domu. Będzie to okazja poznania bliżej naszego psa i da mu możliwość bez stresu przejść z jednego domu do drugiego.

Kiedy jestem w domu cały czas rozmawiam ze swoim psem i mam wrażenie, że on wszystko rozumie!

Bardzo wielu opiekunów rozmawia ze swoimi psami i teoretycznie nie ma w tym niczego złego. Jednak wiele osób mówi do swoich psów lub rozmawia o nich z innymi domownikami odmiennym, specyficznym tonem praktycznie bez przerwy, a one słysząc, że się do nich zwracamy lub że o nich mówimy, bardzo często wstają z posłania i przychodzą do nas, szukając kontaktu. Dlaczego nie jest to dobre dla naszych zwierząt? Ponieważ bardzo często nie dajemy im odpocząć! Jeśli co chwila czują, że powinny do nas podejść lub wybudzają się z drzemki słysząc jak zachwycamy się przyjętą przez nie pozycją, nigdy nie wyśpią się tak, jak tego potrzebują. Zastanówmy się: czy my sami, będąc obdarzani taka nieustanną uwagą, nie marzylibyśmy o chwili spokoju? No właśnie!

Nie chcę, by moje koty/psy były głodne gdy jestem pracy, więc zapewniam im stały dostęp do suchej karmy. Niech jedzą wtedy, kiedy mają na to ochotę.

Czy wolno żyjące koty lub psy zawsze jedzą w momencie, w którym akurat poczują, że są głodne? Nie! Jeśli chcą coś zjeść muszą zapolować. Pozostawienie zwierzętom swobodnego dostępu do karmy przez całą dobę może spowodować, że bardziej łakome z nich będą nadmiernie się objadać. Inne mogą po prostu zacząć jeść z nudów, bo jedzenie jest często ich jedyną aktywnością w ciągu dnia.

Jeśli chcemy zostawić pewną ilość jedzenia na czas naszej nieobecności, możemy ukryć je w różnych częściach domu tak, by zwierzęta musiały trochę się natrudzić zanim znajdą smakołyk. Część pożywienia możemy również pozostawić w zabawkach do przysmaków lub zabawkach edukacyjnych. Sama czynność wydobywania i spożywania ukrytego pokarmu zajmie pupilowi czas na dłużej niż tradycyjne podejście do miseczki, ilość zjedzonej karmy będzie mniejsza, a zwierzak, dumny ze swojego sukcesu w tym 'polowaniu' dokładniej ją pogryzie.

Bardzo kocham mojego kota, ale to taki straszny leniuch. Ciągle tylko śpi! Z drugiej strony może to i dobrze, bo nie muszę mu poświęcać dużo czasu.

Słodki leniuszek może okazać się skocznym miłośnikiem polowań, jeśli tylko poświęcimy czas na wspólną zabawę. Koty, podobnie jak psy, potrzebują zdrowej porcji ruchu. Źródło: Shutterstock

Wiele osób uważa, że koty to w zasadzie mruczące kłębuszki, którym do szczęścia wystarczy jedynie parę „głasków” i pełna miseczka. Ci z opiekunów, którzy mają możliwość przebywania z kotami wiele godzin w ciągu dnia wiedzą jednak, że koty bardzo przywiązują się do człowieka, pragną bliskości i wspólnej zabawy, i że nie są najszczęśliwsze, kiedy muszą przebywać długo same.

Pogląd, że kotami niewychodzącymi nie trzeba się zajmować, jest dla kotów krzywdzący. Koty rzeczywiście lubią spać, ale przez cały dzień robią to tylko wtedy, kiedy nie mają alternatywy. Wszystkie koty niewychodzące potrzebują codziennej porcji zabaw, które dostarczą im stymulacji ruchowej i umysłowej. Podczas zabawy będą mogły też zrealizować naturalne zachowania takie jak polowanie, skakanie czy wdrapywanie się na różne przedmioty. Pamiętajmy, że koty najchętniej bawią się o świcie i o zmierzchu, a niektóre z nich przynoszą nawet opiekunom przedmioty, którymi akurat mają ochotę się pobawić!