Czy myszy i szczury opanują budynek brytyjskiego parlamentu? Nie jest to wcale wykluczone, wszak gryzoni ciągle przybywa. Problem stał się na tyle poważny, że coraz więcej polityków otwarcie mówi o konieczności przywiezienia do centrum Londynu mruczków z okolicznych schronisk. Dzięki nim problem myszy zostanie szybko rozwiązany.
Za sprowadzeniem kotów do budynku brytyjskiego parlamentu otwarcie opowiada się reprezentująca Partię Konserwatywną Anne McIntosh. Jej zdaniem ilość myszy jest zbyt duża zwłaszcza w miejscach, w których przygotowywane jest jedzenie. Stwarza to spore ryzyko związane z rozprzestrzenianiem się niebezpiecznych chorób, a nawet grozi wybuchem epidemii. Do pomysłu Anne McIntosh z dużą ostrożnością podchodzi prawnik John Thurso. Przede wszystkim, aby rozwiązać problem myszy w ogromnym budynku brytyjskiego parlamentu, należałoby sprowadzić znaczną ilość kotów. Z kolei duża liczba mruczków byłaby także trudna do kontrolowania, zwłaszcza że, aby móc skutecznie polować na myszy, koty musiałyby mieć możliwość swobodnego poruszania się po wszystkich zakamarkach parlamentu.
W Wielkiej Brytanii istnieje tradycja zatrudniania mruczków do wyłapywania gryzoni w oficjalnej rezydencji premiera tego kraju przy ulicy Downing Street. Obecnie czworonożnym lokatorem w tym budynku jest kot noszący imię Larry. Mruczek został zatrudniony przez premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, gdy w rezydencji na Downing Street dostrzeżono szczura. Sympatyczny Larry jest ulubieńcem prasy na Wyspach i samych Anglików, chociaż jak większość kotów znaczną część wolnego czasu spędza na drzemkach.
Źródło: Pawnation.com, Getty Editorial