Błędy codzienne

Pośpiech i rutyna to źli doradcy. Bywa, że nawet doświadczeni opiekunowie psów i kotów najzwyczajniej w świecie nie pomyślą i mogą nieświadomie krzywdzić swoich pupili. Podpowiadamy, na co należy szczególnie uważać w zwykłych, codziennych sytuacjach.

Postawmy sprawę jasno: nie chodzi o to, żeby mieć oczy dookoła głowy i wszędzie widzieć zagrożenia, ale żeby zapamiętać kilka podstawowych zasad. Gdy raz wejdą w krew, będziemy się do nich stosować automatycznie i unikniemy błędów, które mogą wiele kosztować nasze ukochane zwierzaki.

Zasada nr 1: moje jedzenie to nie twoje jedzenie

O karmieniu zwierząt wyłącznie tym, co zostanie z posiłku człowieka w ogóle nie ma mowy, ale komu nie zdarza się podzielić z czworonogiem pysznym kąskiem z talerza? Niestety, to co dobre dla nas, może zaszkodzić naszym pupilom. Nawet jeśli błagalnie spoglądają, prosząco popiskują, a potem z apetytem wcinają. Tłuste, mocno przyprawione jedzenie, chociaż pachnie tak apetycznie, może powodować kłopoty z trawieniem, a chwila zapomnienia przy smacznym kąsku wcale nie jest warta późniejszego cierpienia. Pamiętajcie, że niektóre „ludzkie” smakołyki są dla zwierząt trujące. Cebula (nawet w minimalnej ilości dodana do potrawy), winogrona, czekolada mogą powodować wymioty, biegunkę, a nawet poważniejsze i długotrwałe schorzenia.

Za karmieniem domowych czworonogów resztkami ze stołu albo kąskami z lodówki kryje się też zagrożenie otyłością. Bo to niby tylko plasterek, kawałeczek, mały gryz, ale gryz do gryza i zbiera się całkiem pokaźna ilość. A gdy lodówkowych dokarmiaczy jest wielu, zupełnie tracimy kontrolę nad tym ile i kiedy zwierzak je. To pierwszy krok do nadwagi, za którą idzie szereg problemów zdrowotnych, o których wielokrotnie już pisaliśmy.

Zasada nr 2: obroża ma być przede wszystkim wygodna

Walory estetyczne są oczywiście istotne, bo przecież każdy chce, żeby jego pupil na spacerze prezentował się ładnie, modnie i miło dla oka, ale najważniejsza jest wygoda. Bywa, że zajmuje to trochę czasu, ale warto go poświęcić, żeby dobrać spacerowe akcesoria, które będą odpowiednie dla naszego czworonoga. Odpowiednie, czyli dopasowane rozmiarem, łatwe w użytkowaniu i bezpieczne. Żeby nie było za ciasno ani za luźno, żeby nie kłuło i nie gniotło. Żeby prowadzony na smyczy zwierzak nie szarpał, nie ciągnął i nie wyplątywał się. Żeby spacer z nim był przyjemnością dla człowieka i żeby w całym tym ograniczeniu była swoboda dla czworonoga.

Jak dopasować rozmiar obroży? Jeśli miedzy obrożę a skórę zwierzęcia możemy włożyć jeden (w przypadku małych osobników) albo dwa (przy dużych) palce, znaczy to, że wszystko jest w porządku.

Zasada nr 3: dbamy o zdrowie od czubka nosa do końca ogona

Podstawowa pielęgnacja to czesanie, obcinanie pazurów, kąpanie. Przycinając i wyczesując często zapominamy o… zębach. Pojawia się osad, chore dziąsła czy nieprzyjemny zapach z pyska. Zaniedbania mogą prowadzić do utraty uzębienia i poważnych schorzeń całego organizmu. Jak dbać o zęby psa i kota? Na rynku jest wiele pielęgnujących uzębienie gryzaków, jest zapobiegająca powstawaniu osadów karma, a nagromadzone złogi może od czasu do czasu usunąć mechanicznie weterynarz.

Wasze czworonogi to okazy zdrowia? Gratulacje! Jednak nawet doskonała kondycja pupili nie zwalnia z obowiązku corocznych przeglądów w lecznicy. Lepiej zapobiegać niż leczyć, a takie regularne wizyty pomagają szybko reagować i zdusić w zarodku wiele chorób, zanim ich objawy zaczną być widoczne dla laika.

Zasada nr 4: jeśli podróżujemy, to bezpiecznie

Jedne zwierzęta uwielbiają jazdę samochodem, inne nie przepadają za podróżami. O wszystkie musimy podczas podróży zadbać tak, jak o pozostałych pasażerów. Pamiętajmy o bezpiecznym przewożeniu podróżujących na przykład w fotelikach (dobre rozwiązanie dla małych towarzyszy) lub w specjalnych transporterach dopasowanych do wielkości bagażników naszych samochodów. W ten sposób nie tylko chronimy zwierzę przed skutkami gwałtownego hamowania czy stłuczki, zapewniamy też bezpieczeństwo pozostałym towarzyszom podróży (każdy niezabezpieczony ciężar w momencie hamowania staje się zagrożeniem!). Bywa, że zwierzę podróżuje na tylnej kanapie, przypięte specjalnym adapterem do samochodowych pasów. To też dobre rozwiązanie, jeśli swoboda ruchów czworonoga jest wystarczająco ograniczona. Nie pozwalajcie przewożonym zwierzętom wskakiwać na kolana kierowcy ani wyglądać przez otwarte okno. Zbyt silnie wychylony pies czy kot może wyskoczyć z pędzącego pojazdu, zdarza się też, że do oka wpadnie mu paproch, ziarenko piasku czy drobny owad i kłopot gotowy.

Zasada nr 5: ruszamy się!

Macie w domu kanapowego leniwca, który tylko zmienia boki, albo przenosi się z sofy na fotel, a potem znowu na wygodne łóżko? Brak ruchu zemści się dodatkowymi kilogramami i złym samopoczuciem prędzej niż podejrzewacie. Dlatego nawet największego śpiocha trzeba czasem zachęcić do zabawy. Dobra forma to zdrowie, ale też humor i dobre samopoczucie. I to nie tylko zwierzęcia.  Korzyści wychodzenia na spacer czy sportowych szaleństw pod dachem jest tyle samo dla czworonoga, co dla jego opiekuna. Ruch to też znakomite lekarstwo na nudę. Walczycie z wiecznie poobgryzanymi kapciami i nogami od stołu? Porządny spacer i bieganie za piłką skutecznie zajmą nawet największego rozrabiakę.

 

 

Korzystałam z www.vetstreet.com