Azor i wąska talia

Ciągłe diety, liczenie kalorii, codzienne stawanie na wadze z nadzieją, że może akurat dziś pokaże  nieco mniej kilogramów… Taki kierat własnego umysłu zna co druga kobieta na świecie. A tymczasem złoty środek na wymarzoną sylwetkę mijamy na ulicach każdego dnia. Niektórzy mają go już w domu. Ma cztery łapy, często macha ogonem i szczeka, gdy się wkurzy. Tak! Pies, to czynnik, który pozwala zrzucić nawet 14 kilogramów w ciągu roku!

Źródło: Lifesize/Thinkstock

Potwierdzone naukowo – pies jest najlepszym środkiem odchudzającym!

Oczywiście nie wystarczy go głaskać, stać przy nim lub leżeć obok niego na kanapie. Antidotum na nieproszone fałdki, to codzienne, dwudziestominutowe spacery z pupilem. Naukowcy z University of Missouri-Columbia przeprowadzili badania, które sprawdzić miały, jak zareaguje ludzkie ciało (pod kątem wagi i innych parametrów medycznych) na regularne spacery z psem. Badani, zaczynali od spacerów dziesięciominutowych trzy razy w  tygodniu, by dojść do pięciu dwudziestominutowych spacerów w tygodniu. Okazało się, że u grupy badanych osób, która konsekwentnie trzymała się wytycznych i spacerowała odpowiednią ilość minut (pięć razy w tygodniu, w sumie przez okres pięćdziesięciu tygodni), zauważono spadek masy ciała średnio o 14 kilogramów! Co więcej, u osób chodzących regularnie na spacery z psami pozytywnie zareagowała nie tylko waga, ale i wszystkie inne parametry, które mierzone były, zarówno przed, jak i po badaniu. Lepsze wyniki uzyskano w badaniach ogólnych krwi, poziom cukru, cholesterolu i trójglicerydów. Co najciekawsze, uczestniczenie w badaniu wyrobiło u wszystkich osób z grupy eksperymentalnej nawyk chodzenia pieszo.

Źródło: shutterstock

Ludzie biorący udział w badaniu coraz mniej chętnie wybierali jazdę samochodem, gdy można było dany dystans pokonać nogami. Badani także sukcesywnie zaczęli zmieniać styl swojego życia na bardziej zdrowy – krytyczniej przyglądali się temu co jedzą, poczuli więcej energii, więc i dostarczali swemu organizmowi znacznie więcej ruchu niż przed badaniem. Podobno część badanych, którzy wychodzili na spacery z psem badaczy, po zakończeniu eksperymentu postanowiło nabyć swojego czworonoga, a inni zdecydowali się na wolontaryjne spacery z psem ze schroniska. Jak widać, badanie przyniosło o wiele więcej korzyści niż pierwotnie zakładano.

A wiec, buty na nogi, smycz na Azorka i w drogę! Dla zdrowia.