Agresja łowiecka

Ten typ agresji jest dosyć często opisywany przez właścicieli kotów. Rozróżnić jednak trzeba dwa rodzaje zachowania kryjące się pod tym terminem. Pierwszym z nich jest normalne dla wszystkich kotów polowanie na myszy, ptaki, owady lub inne małe zwierzęta. Drugim rodzajem agresji łowieckiej, jest polowanie na ręce, nogi lub „całego” właściciela. Oba typy agresji należy traktować odmiennie.

Źródło: Shutterstock

W przypadku polowania na inne zwierzęta musimy pamiętać, że jest to zachowanie typowe dla drapieżnika jakim jest kot. Przez wiele osób to właśnie koty uważane są za najdoskonalszych myśliwych. Potrafią podkraść się bezszelestnie do najostrożniejszego zwierzęcia, a następnie dzięki ostrym zębom i wysuwanym pazurom zadają śmiertelne ciosy i ugryzienia. Jeśli wypuszczamy naszego kota na dwór, prędzej czy później zostaniemy „obdarowani” świeżo upolowanym trofeum.

Część właścicieli akceptuje takie zachowanie, ale dla części jest to niedopuszczalne. Jedni i drudzy nie powinni nigdy karać kota za takie zachowanie. Jest to zupełnie normalne kocie postępowanie. Możemy jednak utrudniac kotu polowanie. Służą do tego odpowiednie obroże z dzwoneczkami, które mają ostrzegać potencjalne ofiary. Udowodniono jednak, że kot zorientowawszy się, że dźwięk dzwoneczków płoszy na przykład ptaki, potrafi tak usztywnić szyję, ze obroża nie wydaje żadnego dźwięku. Możemy też wypuszczać naszego podopiecznego w godzinach, które nie służą polowaniu tj. w ciągu dnia. Jeśli dokarmiamy ptaki, karmnik powinniśmy zamontować najwyżej jak tylko możemy.

Jeżeli mamy do czynienia z drugim rodzajem agresji łowieckiej i sami jesteśmy obiektem ataków, powinniśmy zapewnić kotu zdecydowanie więcej rozrywek. Zabawka na wędce skutecznie rozładuje nadmiar kociej energii, a jednocześnie utrzyma zęby i pazury z dala od naszych rąk i nóg. Nie powinniśmy też reagować na kocie zaczepki, ponieważ nagradzamy w ten sposób niewłaściwe zachowanie. Doprowadzi to tylko do nasilenia się nieakceptowanych przez nas zachowań.