Kocia apteczka - co warto mieć?

Czy nam się to podoba, czy nie, wypadki chodzą nie tylko po ludziach, ale też po... kotach. Losowe zdarzenia przytrafiają się każdemu. Odpowiednie przygotowanie może jednak pozwolić szybko pozbyć się problemu i zminimalizować przykre konsekwencje.

 

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Podstawową kocią apteczkę można kupić w niektórych internetowych sklepach zoologicznych i na portalach aukcyjnych, ale można ją również przygotować samemu. Powinna ona zawierać waciki, gazę, bandaże, lateksowe rękawiczki, wodę utlenioną i uniwersalny płyn dezynfekujący (które łatwo kupimy w każdej aptece), nożyczki (np. małe, do cięcia papieru), pęsetę, smycz z obrożą, małą szynę do usztywniania kończyn, taśmę klejącą, środek na problemy żołądkowe, płyn do przemywania oczu dla zwierząt (lub sól fizjologiczna w ampułkach), kopię dokumentacji weterynaryjnej kota wraz z adresem i telefonem najbliższego całodobowego weterynarza, telefon do firmy przewożącej zwierzęta, środek przeciwbólowy dla zwierząt, środek na alergię.

Wersja de lux

W wersji rozszerzonej można dodać również kocyk, książkę o pierwszej pomocy dla zwierząt, termometr czy latarkę, a także wszystkie leki, które przepisał lekarz na indywidualne problemy zdrowotne naszego kota. Do tego dobrze jest zaopatrzyć się w aptece w strzykawkę bez igły, którą łatwo można podać kotu lekarstwo prosto do pyszczka. Ważne, żeby taka apteczka była wodoodporna i wykonana z nieprzepuszczającego promienie słoneczne materiału, w przeciwnym razie może się okazać, że dysponujemy tylko zwietrzałymi lekarstwami i zardzewiałymi nożyczkami. Taką apteczkę wystarczy uzupełniać raz w roku o produkty, które się przeterminowały.

Kontener? Koniecznie!

Co jeszcze przyda się podczas nagłej choroby, wypadku czy ewakuacji mieszkańców domu? Oczywiście transporter dla kota. Wielu właścicieli nawet go nie ma, bo uważają, że w razie czego będzie można pożyczyć go od kogoś znajomego. Warto pomyśleć, czy w razie pilnej potrzeby owa znajoma osoba będzie chętna, by natychmiast do nas przyjechać. Najlepiej, by w domu znajdowało się tyle transporterów, ile kotów. Warto też pamiętać, że jeśli właściciel poważnie się rozchoruje, ktoś musi zająć się kotem. Dlatego dobrym pomysłem jest ustalenie jednej lub dwóch awaryjnych osób, które będą umiały zająć się kotem, jeśli jego właściciel np. złamie nogę i nagle trafi do szpitala. Kontakt do tych osób powinniśmy wpisać w książeczkę zdrowia kota lub nosić przy sobie na wszelki wypadek.