5 mitów na temat psów

Oto lista pięciu najbardziej rozpowszechnionych mitów na temat psów. Niektóre to nieszkodliwe stereotypy, ale inne mogą powodować bagatelizowanie objawów chorobowych albo przyczyniać się do bezdomności zwierząt.

Źródło: flickr.com

1. Suczka dla swojego zdrowia powinna mieć chociaż raz młode

Mit wynikający najprawdopodobniej z antropomorfizacji zwierząt, biorący się z pozytywnych pobudek, ale przynoszący bardzo zgubne rezultaty. Chyba najpowszechniejszy mit. Bardzo wiele osób uważa, że pozbawienie suki możliwości posiadania potomstwa czy to przez sterylizację czy po prostu niedopuszczanie do psa stanowi dla niej jakiś psychiczny ciężar, podobny do tego, z jakim musiałaby się zmierzyć kobieta, gdyby nie mogła mieć dzieci.

Źródło: shutterstock

Jest to błędne rozumowanie. Psami kieruje instynkt i hormony, które dyktują im sposób zachowania. Chęć odbycia kopulacji nie ma związku z chęcią posiadania potomstwa, gdyż zwierzęta nie mają nawet świadomości tego, że kopulacja prowadzi do ciąży! Psy nie planują zakładania rodziny jak również nie są w stanie przeżywać rozczarowania z tego powodu, że potomstwa nie mają.

Psy to mądre stworzenia, ale nie na tyle, żeby świadomie podejmować decyzje o rozmnażaniu i to my musimy podjąć ją za nie. Przeświadczenie, że suczka musi mieć chociaż raz młode, bo inaczej będzie nieszczęśliwa (albo że pies musi chociaż raz pokryć sukę, żeby ‘spróbować jak to jest’) prowadzi do tego, że rozmnażane są zwierzęta, których potomstwo później zapełnia schroniska. W Polsce jest za dużo psów, nie rozmnażajmy nieszczęścia podpierając się tak marnym argumentem.

Źródło: flickr.com

2. Robaki biorą się z jedzenia słodyczy 

Jeśli w słodyczach są robaki, to czemu ludzie je jedzą? Szkodliwe to przekonanie nie jest, a może nawet pożyteczne, bo zniechęca właścicieli do karmienia psów czekoladą.

Tak naprawdę to najczęstsze pasożyty wewnętrzne nie biorą się też z surowego mięsa (choć jest to możliwe). Najpopularniejszym tasiemcem pies zaraża się połykając pchłę, a najpopularniejszą glistą – dziedzicząc ją po mamie (larwy wędrują do płodu przez łożysko albo są wypijane z mlekiem) lub liżąc jakieś rzeczy na spacerach.

Warto od razu wspomnieć, że sok z kapusty czy co gorsza czosnek (trujący dla psa) nie są skutecznymi środkami na odrobaczanie!

Trzeci mit będzie się łączył z drugim:

3. Kiedy pies trze pupą po podłodze to znaczy że ma robaki

Teoretycznie w literaturze są opisywane takie przypadki, że przy silnej inwazji tasiemcem, którego poszczególne człony mają zdolność samodzielnego pełzania (fuj!), występuje świąd okolicy odbytu. Ale to się zdarza niezmiernie rzadko. Poza tym tak silnej inwazji towarzyszyłyby inne objawy, np.: można byłoby te człony pełzające zobaczyć na psie i jego posłaniu albo miałby problemy żołądkowo-jelitowe.

Najczęstszą przyczyną takiego zachowania jest zbieranie się zbyt dużej ilości wydzieliny w gruczołach okołoodbytowych (wydzielają one niemiłosiernie śmierdzącą wydzielinę, którą znaczą kał – skunks jak się boi to atakuje własnie tą wydzieliną). Trzeba przyjść do weterynarza, ewentualnie samemu nauczyć się opróżniać gruczoły.

Mit jest szkodliwy o tyle, że jeśli zbyt długo czeka się z interwencją, to może dojść do stanu zapalnego gruczołów, a wtedy leczenie jest dość długie i dla psa najczęściej bolesne i nieprzyjemne.

4. Psy czują się winne i wiedzą, że zrobiły coś źle

Źródło: flickr.com

Krążyło kiedyś takie powiedzenie: po czym poznać, że pies nabroił coś w domu? A odpowiedź brzmiała, że po minie psa. Naukowcy już dawno odkryli, że psy nie mają czegoś w rodzaju kodeksu moralności tak jak ludzie i że smutna minka wcale nie odzwierciedla poczucia winy, a jedynie jest reakcją na nasz groźny wzrok i poważny ton, ale ta wiedza jeszcze nie zawitała pod wszystkie strzechy.

Oczywiście karanie psa po tym jak wejdziemy do domu i zastaniemy papier toaletowy podarty na milimetrowe fragmenty albo zjedzone nowe buty, jest kompletnie pozbawione sensu. Pies nie będzie wiedział o co nam chodzi, bo po pierwsze nie zawsze widzi różnicę między zabawkowym kapciem a prawdziwym, a po drugie, jeśli już oderwał się od destrukcyjnej czynności, trudno mu będzie pojąć, za co właściwie dostaje karę.

5. Ciepły nos oznacza u psa gorączkę

Źródło: flickr.com

Bardzo powszechne przekonanie. Oczywiście zupełnie błędne. Temperaturę mierzy się termometrem. W przypadku psów (podobnie jak w przypadku małych dzieci, więc każdy z nas to przeżył i nie ma się czego brzydzić) mierzy się ją w prostnicy. Nos nie ma tu nic do rzeczy. Kiedy pies obliże nos, robi się on wilgotny i chłodniejszy, kiedy jest ogólnie ciepło nos automatycznie robi się cieplejszy.

Jeśli ktoś się upiera, że pies ma temperaturę to łatwo wyprowadzić go z błędu i jest OK. Gorzej, jeśli ktoś jest przekonany, że psu nic nie jest, bo ma przecież zimny nos. Taki właściciel zwleka z pójściem do lekarza, kiedy pies choruje, co może się skończyć bardzo źle.