Zwierzaki online

Nie tylko Bestia – pies twórcy Facebooka może pochwalić się swoim profilem na portalu społecznościowym. Coraz więcej osób zakłada fan page swojemu pupilowi, by jego oczami komentować świat i... pochwalić się swoim zwierzakiem. Pomysł nam się bardzo podoba. A wam?

Źródło: Shutterstock

W necie są coraz bardziej aktywne: lajkują, komentują, z uwielbieniem pokazują swoje fotki i z dumą puszczają filmiki głównie z sobą w roli głównej. Są też bardzo lubiane. Pomimo bijącego po oczach egocentryzmu... Jak to możliwe? Otóż, wszystko co robią w sieci, wbrew pozorom, wcale tak naprawdę nie jest oznaką ich narcyzmu, a…wielkiej miłości ich właścicieli. O kim mowa? O zwierzakach, które opanowały internet, oczywiście.

 Angielski badacz Neil Bretell wyliczył, że już co dziesiąty zwierzak domowy ma założone konto na Facebooku (jako osoba publiczna).  Faktycznie, obecnie na „fejsie” można znaleźć tysiące różnych profili kotów, psów i innych ukochanych zwierząt. To bardzo ciekawy i  wciągający trend, który rozprzestrzenił się już po całym świecie. Przykładem jest chociażby  polski kot - Kitek Fiodor Ryś, który na  Facebooku pochwalić się może już 81 osobowową grupą fanów. Fiodor w sposób przyjazny i okraszony zdjęciami, opisuje swoje codzienne kocie sprawy. „Profil powstał dla żartu” – komentuje fan page Kitka, Kamila Wronowska właścicielka futrzaka i autorka jego „profilu”. Prym  wśród „społecznościowych” zwierząt wiedzie jednak pies Boo, który ma już ponad 4 miliony fanów (w sieci pojawiły się nawet maskotki, które do złudzenia przypominają czworonoga). Odwiedzając profil Boo przekonajcie się sami skąd wzięła się popularność tego czworonoga. Także „kot z Anfield” – zwierzak z Wysp Brytyjskich, który to spektakularnie przerwał mecz Liverpoolu z Tottenhamem robiąc sobie rajd przez całe boisko, doczekał się już swojego profilu, ale tym razem  na Twitterze. Zdaniem zoopsychologów moda na promowanie swoich pupili w sieci to bardzo pozytywna tendencja.  O ile oczywiście w pierwszej kolejności pamięta się jednak o podstawowych potrzebach zwierząt, a dopiero potem o tym, by zaktualizować bloga pupila... 

To co? Kto z was zakłada fan page swojemu pupilowi?