Zgadniesz, jakie to zwierzę?

Co jest dobre, a przecie złe? No przecież pies, warczący stróż każdego podwórka, czworonożny przyjaciel człowieka! Zagadki ludowe, bo o mnich mowa, pokazują obrazy kota i psa, utrwalone w świadomości starszych Polaków. Czy pies jest zły a kot pije mleko?

Źródło: Shutterstock

Co to za zagadka: Panna młoda w piecu siada,/ a pan młody szczury jada. Odpowiedź, jeśliby się nad nią przez chwilę zastanowić, nie należy do najtrudniejszych. Szczury, jak wiadomo, są przysmakiem wszystkich kocurków, przypiecek zaś, cieplutka nisza za piecem, był chętnie obsiadany przez koty wszelkiej maści. A co jest dobre, a przecie złe? No przecież pies, warczący stróż każdego podwórka, czworonożny przyjaciel człowieka! Zagadki ludowe, bo do nich odwołujemy się tym razem, pokazują obrazy kota i psa, utrwalone w świadomości starszych Polaków.

Kolejna zagadka brzmi: Siedzi panna na przypiecku, mówi pacierz po niemiecku. Panną na przypiecku, klepiącą pacierz jest kot we własnej, kociej osobie. Dlaczego siedzi na przypiecku, już wiemy. Ale dlaczego posądza się go, że odmawia pacierze, w dodatku po niemiecku? Mruczenie kota przez nosicieli kultury ludowej od dawna było uważane za specjalną modlitwę zwierzęcia za swojego właściciela. Kot-poliglota modli się zaś po niemiecku, a więc w języku dla nas niezrozumiałym (Niemiec to etymologicznie ktoś dla nas niemy, ktoś, kogo mowy nie możemy zrozumieć).

Znów na przypiecku, bądź też w innym, równie wygodnym miejscu siedzi kociak z kolejnej zagadki, która brzmi: Siedzi na majestacie, patrzy, zje cię. W innej zagadce, w zabawny sposób charakteryzującej pstrokatą sierść kota, czytamy: Przyszedł do nas taki dziad, co ma na sobie kopę łat, a żadną igłą nietkniętą.

Zagadka z pacierzem ma także swój „psi” wariant, brzmiący mniej więcej tak: Siedzi panicz na łańcuszku, mówi pacierz po francusku. Prawdopodobnie zagadka charakteryzuje specjalną odmianę psa, tak zwanego pieska francuskiego – wymuskanego, wypieszczonego, wydelikaconego i koniecznie władającego nienaganną francuszczyzną. Można by rzec – prawdziwego bywalca salonów.

Stoi przy płocie w czarnej kapocie. Tak brzyćko patrzy, jaz mu ślepie na wierzch wyłażą - brzmi kolejne podchwytliwe pytanie. Obraz psa, jaki zza niej wyziera, nie jest bynajmniej zachęcający. Psisko, o którym mowa, musi być zmęczone ciągłym staniem przy budzie i pilnowaniem obejścia. Stąd wziął się, być może, zabójczy wzrok psa, którym mierzy wszystkich przechodniów. Grozę budzi też czarna kapota, w której stoi zwierzę. Czerń bowiem od dawna łączono z diabłem...

Wśród ludowych zagadek związanych z psem, znalazłoby się całkiem sporo tekstów o zabarwieniu humorystycznym. W księdze ludowych zagadek znajdują się i takie kwiatki – na pytanie: Jak długo żył Mojżeszów pies? można uzyskać wielce dowcipną odpowiedź: Jaż on zdechł. Ktoś zapytany: Co po psie w kościele?, śmiało może odkrzyknąć, że kudły, czyli kłębki sierści! Wyjaśniło się też, z jakiej przyczyny pies kość gryzie. Prostota odpowiedzi zaskoczy niejednego czytelnika. Pies gryzie kość, bo twarda. Zaś odpowiedzią na pytanie: Co robi więcej trzasku od jednego szczekającego psa?, otrzymujemy odpowiedź, że dwa szczękające psy. Z ludowych zagadek można się także dowiedzieć, że różnica między psem a człowiekiem jest taka, że pies obszczekuje nieznajomych, a człowiek znajomych; pies też, wzorowy stróż obejścia, nie szczeka tylko na tego złodzieja, który został w domu i nie poszedł kraść.

W zagadkach dotyczących kotów i psów odnaleźć można stereotypowy, nieco uproszczony obraz tychże zwierząt. W zagadkowym świecie prążkowane koty wylegują się na przypiecku i mruczą z zadowolenia, psy zaś, złe i jednocześnie dobre, warczą na nieznajomych i pilnują domostwa. Tak wielka liczba zagadek o psach i kotach mówi też pośrednio o tym, jak ważne były i są te zwierzęta dla człowieka.

 

ŹRÓDŁA: Polskie zagadki ludowe, wybrał i oprac. Sławomir Folfasiński, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1975.