Zabierasz psa do pracy?

Widok ratownika, policjanta, pracownika służby celnej czy tresera w towarzystwie psa w godzinach pracy nikogo nie dziwi. Okazuje się jednak, że coraz częściej przedstawiciele innych zawodów rozważają przychodzenie do pracy w towarzystwie czworonoga. Czy Polacy, wzorem Amerykanów, zdecydują się na wprowadzenie do biznesowego kalendarza nowego święta, w którym będą mogli pojawić się w biurze w towarzystwie swojego pupila?


Źródło: Shutterstock

Obniżenie poziomu stresu, lepsza wydajność pracy i przyjemniejsza atmosfera w biurze. To tylko niektóre z efektów, jakie uzyskają szefowie, pozwalający swym pracownikom przychodzić do pracy z psem. Jak donosi "International Journal of Workplace Health Management", badania przeprowadzone na uniwersytecie w Wirginii potwierdzają, iż wykonywanie obowiązków zawodowych w towarzystwie czworonoga wpływa dodatnio na samopoczucie pracowników, co kolejno przekłada się na ich motywację do lepszego wykonywania powierzonych zadań.

Ludwik Dorn nie lubi rozstawać się z Sabą. Źródło: fot. Maciej Figurski / FORUM
W Polsce prekursorem tego rodzaju działań był Ludwik Dorn, przechadzający się po sejmowych kuluarach w towarzystwie suki Saby. Zwierzę szybko okazało się bohaterem małego skandalu, gdyż uszkodziło meble w biurze ministra spraw wewnętrznych i administracji, warte kilka tysięcy złotych. W towarzystwie psa do pracy przychodził także główny bohater filmu "Artysta" George Valentin, który na planie filmowym pojawiał się zawsze z ukochanym czworonogiem.

Naukowcy przekonują, że korzyści z przychodzenia do pracy z psem zdecydowanie przeważają nad trudnościami. Pies rozładuje napięcie w biurze, pozwoli się odstresować i umili dłużące się godziny. Profity z tego faktu czerpią też same czworonogi. Dzięki możliwości przebywania w towarzystwie właściciela nie są skazane na samotne wyczekiwanie na niego w domu.

Pomysł ten jako jedni z pierwszych podchwycili Amerykanie, ustanawiając 26 czerwca dniem przyprowadzania pupila do pracy. Z możliwości tej chętnie korzystają przede wszystkim pracownicy korporacji, agencji reklamowych czy agencji Public Relations, które cenią sobie przede wszystkim kreatywność i niestandardowe działania. Ich pracownicy przekonują, że choć przedstawiciele wielu zawodów nie mogą pozwolić sobie na pracę w towarzystwie zwierzęcia futerkowego, alternatywą dla niego mogą stać się chociażby rybki czy gryzonie. W ich obecności pojęcie korporacyjnego wyścigu szczurów ma szansę na odejście w niepamięć.