Szósty zmysł pupila

Na szóstym piętrze pies waruje pod drzwiami mieszkania, choć jego pan dopiero wysiada z samochodu na poziomie -1. Kot spod ósemki nie odstępuje na krok swojej pani, bo ta źle się czuje. U państwa Kowalskich nieodłączny psio-koci team dosłownie rozpłynął się nagle w domu, a tu trzeba właśnie wychodzić do weterynarza. To pewne – nasi pupile, mają zdolności, o których my ludzie możemy jedynie pomarzyć.

Skąd pies wie, że właśnie wracasz do domu? Skąd pies wie, że właśnie wracasz do domu? Źródło: fot. Tomasz Mońko, www.facebook.com/tomasz.monko

Czy każdy pies i każdy kot korzysta ze swojego „szóstego zmysłu”? Prawdopodobnie nie. Pewnie tak jak nie każdy człowiek szkoli swój głos, aby ładnie śpiewać. Mimo to istnieje przekonanie, że znaczna grupa domowych ulubieńców posiada jakieś niezwykłe nadprzyrodzone zdolności wyczuwania zamiarów swoich państwa.

No bo jak wytłumaczyć to, że rozanielony psiak już siada przed drzwiami wejściowymi do mieszkania, choć jego pan dopiero co wjechał na teren osiedla? Jak wyjaśnić fakt, że pies nagle zaczyna wyć, a potem okazuje się, że dokładnie o tej godzinie jego pani miała wypadek? Jak racjonalnie uzasadnić, że gdy człowiek źle się czuje, kot nie odstępuje go na krok? Te pytania dają do myślenia także naukowcom, dlatego znalazł się pewien biolog, Rupert Sheldrake, który zdecydował potwierdzić istnienie (przynajmniej części) zdolności nadprzyrodzonych u naszych czworonożnych przyjaciół.

Wiele psów potrafi wyczuć zagrożenie i dawać wyraźne sygnały, że z nieobecnym właścicielem dzieje się coś złego. Źródło: fot. Tomasz Mońko, www.facebook.com/tomasz.monko

Sheldrake poświęcił wiele lat na badania „szóstego zmysłu” u psów i kotów, zbierając swoje przemyślenia i wnioski z przeprowadzonych eksperymentów w swoich książkach: Siedem doświadczeń, które mogą zmienić świat i w Niezwykłe zdolności naszych zwierząt. W jednej z tych publikacji przedstawia między innymi teorię na temat zadziwiającego zjawiska, jakim jest zdolność przeczuwania przez zwierzęta faktu, iż ich właściciel jest już niedaleko domu. Biolog stwierdził, że telepatyczna wrażliwość pupili, opiera się na tworzeniu odczuwalnego jedynie przez zwierzęta pola morfogenetycznego. W momencie, gdy jeden z członków stada ludzko-zwierzęcego oddala się, pole morfogenetyczne rozciąga się, a stworzenie dzięki temu jest w stanie wyczuć swojego opiekuna nawet, gdy ten pozostaje w oddaleniu. By potwierdzić swoją tezę Sheldrake przebadał ponad 500 psów, których właściciele sygnalizowali, że ich pupile zawsze wyczuwają ich powrót do domu. Badania wykazały, że aż 78 na 100 psów faktycznie wyczuwa powrót właściciela. Warunek – zwierzę musi łączyć z opiekunem naprawdę głęboka więź.

Co istotne, podczas badania nie dostrzeżono żadnych różnic w odbiorze „metasygnałów”, bez względu na to, czy stworzeniem badanym był psiak rasy chichuachua, czy też dog niemiecki. Sheldrake przyjrzał się także bliżej kolejnemu niesamowitemu zjawisku. Tym razem chodziło o zwierzęta, które wyczuwają na odległość nagłe zgony i wypadki swoich ukochanych opiekunów. Badacz odnotował aż 100 doniesień o psach i kilkadziesiąt takich informacji o kotach, które mimo dzielącej je od właściciela odległości (często nawet wielokilometrowej) ewidentnie czuły, że coś mu się stało. Zwierzęta wtedy okazywały nasilony niepokój albo odrętwienie. W wielu przypadkach psy reagowały też w takiej sytuacji wyciem. 

1 2