Śniadanie u Tiffany'ego znalazło nowego Kota

Kariera na deskach teatru jest możliwa nie tylko w przypadku ludzi, ale też kotów. 20 marca na Broadway'u miała miejsce premiera przedstawienia Śniadanie u Tiffany'ego. Poszukiwania kota, który wcieli się w jedną z ról były długie i żmudne.

 

Nowy Kot, Emilia Clark i Cory Michael Smith w trakcie premiery na Brodway'u. Nowy Kot, Emilia Clark i Cory Michael Smith w trakcie premiery na Brodway'u. Źródło: PixBulls

Kilka tygodni temu ośmiu puszystych szczęśliwców przeszło castingi i znalazło się w finale starań o rolę główną. Jak opisywał redaktor Wall Street Journall, kandydaci na początku marca zostali ustawieni w rządku i przedstawieni reżyserowi, który opowiedział im o tym, jaką ma wizję roli. Chodzi o stanowisko kota głównej bohaterki, Holly Golighty, graną niegdyś przez Aundrey Hupburn. W filmie zrezygnowano z kociego aktora, jednak w książce Trumana Capote Śniadanie u Tiffany'ego odgrywał on znaczącą rolę. W sztuce kot będzie podawany z rąk do rąk, będzie uczestniczył w scenie przyjęcia a w połowie sztuki Holly wytłumaczy widowni, że kot nie ma imienia, bo do nikogo nie należy - koci aktor będzie miał wtedy za zadanie zejść ze sceny. Pod koniec, gdy aktorka mówi, że oboje są niezależni i niczego sobie nie obiecywali, kot przebiegnie przez zainscenizowaną na deskach teatru zatłoczoną ulicę.

Trzeba przyznać, że to spore wyzwanie dla zwierzęcia, któremu przecież trudno zrozumieć rangę przedstawienia, w którym od jego zachowania będą zależały oceny krytyków. Dlatego wśród wymagań stawianych aktorowi były nie tylko odporność na stres, światło lamp i obecność publiczności, ale też umiejętność podążania za poleceniami, siadania i biegania na zawołanie. Jednym słowem, wymagany do tej roli jest pies  podsumował wymagania reporter New York Times, obecny na jednym z przesłuchań. Reżyser sztuki miał ciężki orzech do gryzienia bo, jak wyjawił, akcja sztuki musi kręcić się wokół kota, by ten zechciał zachować się w określony sposób. Koci aktorzy są bowiem bardzo kapryśni. Wśród kandydatów do roli są koty o każdej maści i posturze: rude, czarno-białe i szare. Reżyser będzie bowiem brał pod uwagę nie tylko wygląd,  ale też to coś. I, oczywiście, umiejętności aktorskie. Ostatecznie nowym Kotem została trójka kocich aktorów. Na premierzy wystąpił podobny do filmowego rudzielec o imieniu Vito Vincent.