Sekretne życie zwierzaków domowych... bez sekretów

Czego możecie się spodziewać po animacji “Sekretne życie zwierzaków domowych”? Czy zwiastuny, które można było zobaczyć nawet w autobusach, zapowiadały wesołą przygodę z psami i kotami w rolach głównych?


Źródło: Tylko Hity

Reklama nowej kreskówki o domowych pupilach to zawsze gratka dla miłośnika zwierząt. Nie inaczej było ze mną. Liczyłem na dobrą zabawę ze śmiesznymi dialogami i gagami. Tak przynajmniej zapowiadał trailer filmu “Sekretne życie zwierzaków domowych”. Miałem nadzieję, że tym razem psy i koty zostaną pokazane w inny niż dotychczas sposób.

Cóż, niestety zawiodłem się.

Nie dość, że sama fabuła filmu jest dość wtórna - widać tu inspiracje i “Toy Story”, i “Epoką lodowcową”, i z pewnością wieloma innymi kreskówkami (nie tylko) dla dzieci, to sam pomysł na “mściwe pluszaki”, żyjące w podziemiach Nowego Jorku, nie przypadł mi do gustu. Tego nie dowiecie się z zajawek - tak naprawdę to (miejscami brutalny!) film akcji, który według mnie nie do końca nadaje się dla małych dzieci. Główni bohaterowie - Max (Jack Russel terrier) i Duke (mieszaniec przypominający briarda) mają wiele przygód poza bezpiecznym domem swojej pani Katie.

Sekretne życie zwierzaków domowych

Ale to co na nich czeka w mieście, to nie tylko spacery i wizyta w smakowitej fabryce kiełbasek. Większość zdarzeń podlana jest dużą dawką agresji, a bohaterowie zwracają się do siebie opryskliwie i arogancko. Ponadto, myślę, że autorzy scenariusza zmarnowali kompletnie szansę na jakieś edukacyjne przesłanie tej bajki. Jeśli dzieci (i przy okazji dorośli) mają się nauczyć, że zwierzęta trzeba szanować i nie traktować ich kapryśnie, jak zabawki, to niestety straszenie zemstą ze strony opuszczonych futrzaków, gadów czy pajęczaków - nie pomoże.

Jakie film ma plusy? Na pewno przyjemna animacja i fajnie pokazany jesienny Nowy Jork. Jak zawsze w tego typu filmach - świetny polski dubbing (chociaż dialogi czasem mocno takie sobie). Przyjaźń pomimo różnic, solidarność zwierzaków, chęć niesienia pomocy i wierność ludziom - to na pewno duże pozytywy. Jeśli jednak myślicie, że chociaż tutaj zrezygnowano ze stereotypowego, okropnego ukazania kotów jako obżartuchów, leni i pogardliwych, wrednych stworzeń, to się rozczarujecie.

Moim zdaniem to film na szkolną trójkę z minusem, a szkoda.