Okazuje się, że konkursy psiej piękności to nie jedyna możliwość zdobycia pucharu przez twojego czworonoga. Ciekawą alternatywą są organizowane w tym roku już po raz dwudziesty czwarty zawody o tytuł najbrzydszego psa świata. Laureaci dotychczasowych edycji są zgodni: zwycięstwo w tym konkursie to także powód do dumy.
Mugly, zwycięzca konkursu w roku 2012, ze swojąwłaścicielką w czasie finału konkursu.
Źródło: FORUM/REUTERS/Stephen Lam
Mają nietypowe uzębienie, bywają ślepi i całkowicie pozbawieni futerka. Mimo to kariera laureatów konkursu na najbrzydszego psa świata od momentu zdobycia pucharu toczy się niemal wyłącznie w blasku fleszy.
Brzydka wygrana
Każdego roku w położonej w Kaliforni miejscowości Petaluma, podczas targów Sonoma-Marin, mniej lub bardziej urodziwe czworonogi walczą o zaszczytny tytuł najbrzydszego psa na świecie. Nagrodą jest puchar, 1000 dolarów oraz sława, która wiąże się z ciągłymi występami w mediach i pozowaniem do sesji zdjęciowych zarówno zarówno psów, jak ich właścicieli. Wielokrotnie zdarza się, iż laureaci konkursu dobrze wykorzystują swoje pięć minut, angażując się w różnego rodzaju akcje społeczne. Doskonałym przykładem tego rodzaju działań jest Elwood – zwycięzca sprzed kilku lat – który poprzez swą stronę internetową namawia internautów do pomagania bezdomnym zwierzętom.
W połowie marca 2012 roku media obiegła wiadomość, iż Yoda – zeszłoroczna laureatka – zdechła w wieku 15 lat, nie doczekawszy nawet czerwcowych wyborów, na których straci swój tytuł na rzecz kolejnego, brzydkiego czworonoga. Suczka była mieszańcem – skrzyżowaniem psa rasy chihuahua i grzywacza chińskiego. Podczas zeszłorocznego konkursu właścicielka Yody wspominała, że gdy po raz pierwszy zobaczyła swego przyszłego pupila, zwyczajnie się przestraszyła, myśląc, że to szczur. Szybko jednak pokochała małą przybłędę i nadała jej imię na cześć bohatera „Gwiezdnych Wojen”. Dzięki konkursowi suczka stała się sławna i chętnie występowała w popularnych programach telewizyjnych.
Jak wygrać?
Statystyki wskazują, że najczęściej szansę na podium mają buldogi, mieszańce i grzywacze chińskie. Brak zatem jednoznacznej reguły, która mówiłaby, że to kundle bądź zwierzęta rasowe stale dominują wśród zwycięzców rywalizacji o tytuł brzydala roku.
Organizator konkursu – kanał telewizyjny Animal Planet – silnie zaangażował się w jego promocję. Zawody pokazują bowiem, że to, co uznawane jest za brzydkie, także warte jest naszej uwagi. Już Umberto Eco w książce Historia brzydoty przekonywał, że jest ona zdecydowanie ciekawsza od piękna, którego kanony są bardzo przewidywalne. Laureaci konkursu na najbrzydszego psa są najlepszym dowodem na to, że brzydota nie jest tylko prostym zaprzeczeniem piękna, ale także nową jakością, która bez wątpienia zasługuje na uwagę.
Edyta Żyrek
Sonoma-Marin
