Raili Halme opowiada o psich problemach

Raili Halme jest fińską przedstawicielką organizacji Pet Dog Trainers of Europe, trenerką i behawiorystką. Jej metoda szkolenia „zorientowanego na psa” od lat zadziwia właścicieli czworonogów. Specjalnie dla portalu zPazurem.pl Raili opowiada o tym, jak strach wpływa na psa i po co w Finladii są… parki dla psów. 

Źródło: Shutterstock

Magdalena Adaszewska: Jakie są najczęstsze psie problemy i jaka jest ich przyczyna?

Raili Halme: Najczęstszym psim problemem jest strach. Strach przed innymi psami, przed ludźmi, przed byciem samemu w domu, czyli lęk separacyjny…

Skąd bierze się strach?

Strach bierze się przede wszystkim ze złych doświadczeń. Brak socjalizacji jest jedynie niewielką częścią tego problemu. Jeśli mamy psa, który nigdy nie widział innych psów i pierwsze tego typu spotkanie będzie dla niego złym doświadczeniem, problem mamy gwarantowany. Najczęstszą sytuacją, w której psy nabawiają się lęku, jest spacer na smyczy. Pies chce gdzieś od nas odejść, a my szarpiemy smyczą i mówimy mu „Nie!”, „Nie wolno!”. A przecież wiemy co się dzieje, gdy pies odczuwa ból i skojarzy sobie go z sytuacją, w której go doświadcza. Jeśli więc czuje go w chwili, w której chce podejść do innego psa czy człowieka, nie wróży to nic dobrego. Miałam nawet klienta, którego pies w ten właśnie sposób nabawił się lęku przed spadającymi liśćmi!

A skąd bierze się lęk separacyjny? Czy na jego pojawienie się wpływa zbyt wczesne zabranie szczeniaka od matki?

Ludzie często zapominają, że psy są zwierzętami społecznymi i w naturze nigdy nie przebywają same. Jeśli zabierzemy szczeniaka od jego rodziny, a nie będziemy wiedzieli jak uczynić nasz dom bezpiecznym z jego punktu widzenia miejscem, pies zacznie się bać; to bardzo typowa sytuacja.

Co zatem poradziłaby Pani ludziom, którzy biorą do domu szczeniaka i po tygodniu z nim spędzonym muszą wrócić do pracy?

Jeżeli od samego początku staramy się, by nasz dom był dla psa bezpiecznym miejscem oraz pracujemy nad relacją i zaufaniem, pies uczy się, że to zupełnie naturalne, gdy znikamy na jakiś czas, na przykład w łazience, a potem wracamy i w tym czasie nic złego się nie dzieje. Sugerowałabym, by za każdym razem gdy odchodzimy od szczeniaka czy dorosłego psa, który jest nowy w naszym domu, używać ręką sygnału „czekaj”, popartego miłym głosem. Jeśli po takim zatrzymującym geście pies za nami podąży, nie szkodzi, i tak bardzo szybko nauczy się, że nie musi za nami iść, gdyż nic takiego się nie dzieje. Powinniśmy postępować tak za każdym razem gdy odchodzimy od psa w domu, na przykład do innego pomieszczenia, i chwalić go, jeśli jest wówczas spokojny.

Czy tego samego sygnału powinniśmy potem używać za każdym razem, gdy wychodzimy z domu?

 Tak, kiedy jesteśmy już na to gotowi. Jeśli pies jest całkowicie zrelaksowany i nie podąża za nami w domu, możemy zacząć wychodzić na zewnątrz i po chwili wracać. Powinniśmy jednak nagrywać zachowanie psa w domu, by wiedzieć jak zachowuje się, gdy nie ma nas w pobliżu. Jeśli tylko nie będziemy panikować, nauka zostawania w domu okaże się naprawdę prosta; większość szczeniaków czy dorosłych psów znosi to naprawdę bardzo dobrze. Oczywiście dzieje się tak tylko wówczas, gdy uczymy je tego powoli, w bezpieczny dla nich sposób i uważamy, by nauki nie zepsuły nam żadne złe doświadczenia.

Wiem, że w Finlandii istnieją specjalne parki dla psów. Zawsze odradza Pani spacerowanie z psem po tradycyjnych parkach z uwagi na to, że zbyt dużo się w nich dzieje. Co zatem odróżnia fińskie parki dla psów od naszych, otwartych dla wszystkich?

Parki dla psów są ogrodzonym terenem, przeznaczonym wyłącznie dla psów i ich właścicieli. Na terenie parku pies nie może mieć w pysku żadnej zabawki, a my nie możemy dawać mu smakołyków ani niczego, co mogłoby spowodować konflikt między psami. Parki dla psów są różnej wielkości; mamy je na zwykłych osiedlach ale również w zalesionej okolicy lub nad morzem, gdzie psy przychodzą popływać. Na terenie parku psy zawsze spuszczone są ze smyczy. Pewną nowością są u nas parki podzielone na przestrzeń dla psów małych i większych ras. Co więcej mamy też wymóg, według którego kiedy buduje się osiedla przeznaczone dla liczby większej niż dziesięć tysięcy mieszkańców, obowiązkowo należy przeznaczyć też pewien teren osiedla właśnie na park dla psów. W rejonie Helsinek mamy ponad 100 takich parków więc zawsze jest gdzie iść, a parki nie są zatłoczone.

Bardzo dziękuję za wywiad.        

Raili Halme wraz z mężem Heikki Lindqvist oraz Agnieszka Nojszewską z Akademii Porozumiewania się ze zwierzetami Dobry Pies Źródło: fot. Magdalena Adaszewska

  

Raili Halme - W założonym przez siebie w Helsinkach Dog-Oriented Institute propaguje metody szkoleniowe „zorientowane na psa” (tzw. dog-oriented). Edukuje właścicieli psów w zakresie wagi sygnałów uspokajających (ruchów i pozycji, które psy wykonują, by pokazać, że niekomfortowo czują się w danej sytuacji lub by uspokoić inne psy) oraz sposobów realizowania psich potrzeb w akceptowalny dla nas sposób. Raili Halme regularnie odwiedza Polskę na zaproszenie Agnieszki Nojszewskiej z Akademii Porozumiewania się ze Zwierzętami Dobry Pies, w której prowadzi pierwszy w Polsce dog-oriented kurs dla przyszłych specjalistów terapii zachowań psów.