Przeszedł prawie 150 kilometrów, aby umrzeć

Kot Ogghy zaginął w lecie 2015 podczas wakacji na toskańskim wybrzeżu. Zrozpaczona właścicielka szukała go przez wiele miesięcy, aby wreszcie dać za wygraną. 

Kot wrócił do domu, aby umrzeć Kot wrócił do domu, aby umrzeć Źródło: Pexels

Tymczasem po ponad półtora roku Ogghy wrócił do swojego domu pod Florencją, przebywając odległość prawie 150 km. Od razu skierował się do miejsca, gdzie stały jego miski, a potem położył na ulubionej kanapie.

Niestety trudy samotnego życia i wyczerpujące poszukiwania drogi do domu okazały się śmiertelne, bo kilka dni po powrocie Ogghy zmarł. 

- Tak się cieszyłam z jego powrotu. To była pierwsza piękna rzecz w tym roku - powiedziała jego właścicielka, cytowana przez włoskie media.

Zoolodzy specjalizujący się w zachowaniach zwierząt twierdzą, że takie przywiązanie do miejsca jest bardzo charakterystyczne dla kocurów.