Pies Aubry’ego, nestor rasy Briardów

Co ma pies do ulubionego rycerza króla Karola V i nikczemnego dworskiego zazdrośnika o nazwisku Macire? Otóż, według legendy z lasów Bondy, bardzo wiele. Czworonóg Brutus – niejaki nestor rasy Briard - dzięki zarządzonemu, w konsekwencji tragicznych wydarzeń, sądowi bożemu miał sposobność samodzielnie przywrócić sprawiedliwość na dworze króla i pomścić swego pana.

Sąd boży - pojedynek psa i człowieka, który miał pomścić morderstwo Aubry'ego de Montdidier. Sąd boży - pojedynek psa i człowieka, który miał pomścić morderstwo Aubry'ego de Montdidier. Źródło: Mary Evans Picture Library/Forum

D'Aubrey de Montagris, szlachcic na średniowiecznym dworze króla Francji, szczycił się opinią ulubieńca króla. Życie jednak potrafi być przewrotne. Specjalne traktowanie rycerza nie przyniosło mu w konsekwencji niczego dobrego, a gdyby nie wierny pies, pamięć o nim zostałaby pogrzebana. Dosłownie.

Rycerz d'Aubrey de Montagris, cieszył się nie tylko urodą, sympatią ludu, pięknym herbem na tarczy i posiadaniem zniewalającego psa o imieniu Brutus, ale również (a może przede wszystkim) specjalnymi względami swojego pana – króla Karola V. Niestety, słabość króla okazała się zgubna dla jego faworyta. Wśród licznych towarzuszy d'Aubreyego znalazła się bowiem i czarna owca, która nie mogła wprost znieść szczególnej pozycji rycerza, w kolejce po przychylność króla. Postacią szarganą czystą zawiścią był niejaki Macaire. Gdy jego zazdrość sięgnęła zenitu, Macaire dopuścił się uczynku strasznego. W gęstwinie lasu Bondy (teraz są to północno-wschodnie przedmieścia Paryża), strzałem z kuszy zabił szlachcica d’Aubreya. Aby zatrzeć ślady swego występku, zabójca zakopał ciało w miejscu zbrodni. Kiedy król zaczął powoli niepokoić się nieobecnością pupila, wierny druh rycerza d’Aubreya – psiak Brutus – począł węszyć w poszukiwaniu swego ukochanego pana. Nie minęło wiele czasu, gdy odnalazł miejsce zbrodni i wyczuł martwe już ciało swego właściciela.

Jak legenda głosi, Briard, wiedziony instynktem zemsty pokłusował na dwór króla i znalazłszy kata swego pana, rzucił mu się do gardła. Szybko opanowano sytuację: oderwano Brutusa od szyi winowajcy i przedstawiono królowi sprawę niespodziewanego ataku, do tej pory łagodnego przecież czworonoga. Głowa tronu szybko jednak połączyła fakty. Toczony wielkim gniewem Karol V zarządził ordalia, czyli sąd boży, który miał polegać na stoczeniu bitwy przez niegodziwego Macaire oraz wiernego przyjaciela d’Aubreya – psa Brutusa. Tak więc 16 lipca 1317 roku miał miejsce jedyny znany w historii europejskiego rycerstwa pojedynek, w którym po jednej stronie stanął człowiek, a po drugiej pies. Wynik starcia był oczywiście przesądzony. Rozgoryczony i rozwścieczony Briard zagryzł Macaire, mszcząc tym samym śmierć swego ukochanego pana. Po tychże wydarzeniach, na rozkaz króla Karola V, w lesie Bondy postawiony został kamień, a na nim wyryto po łacinie słowa:

Wy, śmiertelnicy, jesteście ślepi,
Gwałcąc najświętsze uczucia,
Gdy nawet nieme zwierzę was poucza,
Aby być wdzięcznym.
Niechże więc nawet cień wasz drży ze strachu,
Gdyby was naszła chęć czynienia zła!

A skąd przeświadczenie, że wierny Brutus był akurat nestorem rasy Briardów? Istnieje kilka przesłanek. Podobno scena walki Macaire'a z psem uwieńczona jest na stropie zamku między Montargis, a Nemours i psiak tam namalowany najbardziej przypomina rasę Briard, a w XIV-wiecznej katedrze w Montidier w Pikardii zobaczyć można rzeźbę głowy Briarda. Zapewne znalazła się tam nie bez powodu. Jak historycy podają, również Kronika Alberica de Troisfontaines wspomina o psach właśnie tej rasy trzymanych na dworze Karola Wielkiego. Co ważniejsze jednak, po tragicznym zajściu w lesie Bondy, wszyscy mówili o Brutusie, jako owczarku d'Aubrey'a, co w mowie potocznej francuzów brzmiało jak Berger d'Aubrey. A dzisiejsza nazwa tej rasy brzmi przecież podobnie – Berger de Brie!

Współczesny Briard nie wygląda na wojownika, ale jego przodkowie słynęli z bojowej postawy. Źródło: Shutterstock
Sama barwna legenda o psie d'Aubrey stała się inspiracją dla wielu artystów. W 1811 ukazał się drukiem poemat Sąd Boży, a już kilka lat później ten sam motyw wykorzystał Guilbert de Pierecourt w swoim melodramacie Le chien de Montargis (Pies z Montargis). Na podstawie legendy z lasów Bondy, za panowania Króla Karola V, powstała również sztuka teatralna, która wywołała nawet pewne kontrowersje, gdyż w przedstawieniu wykorzystywano żywego, tresowanego pudla – Dragona. Gdy aktor Rudolf Karsten, po sukcesach tej sztuki na deskach Teatru Królewskiego w Berlinie starał się o pozwolenie na jej wystawienie w Weimarskim Teatrze Dworskim, ówczesny dyrektor teatru, Johann Wolfgang Goethe, odrzucił prośbę. Goethe uważał pojawienie się zwierzęcia w teatrze za profanację tego świętego miejsca. Karsten jednak nie poddał się tak szybko i wystąpił o poparcie do księcia Karola Augusta. Otrzymał je, a dyrektor Teatru Dworskiego musiał ustąpić. Goethe, akcentując jednak swoją dezaprobatę, na czas przedstawienia ostentacyjnie wyjechał z Weimaru.

Jak widać, legenda Psa Aubry'ego, nawet po latach wzbudzała silne emocje. Choć ich przyczyny były już bardzo różne...