Papież Franciszek przyjął swoje imię na cześć świętego Franciszka z Asyżu, który był wielkim miłośnikiem zwierząt i do dnia dzisiejszego uważany jest za patrona „braci mniejszych”. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że urzędujący obecnie w Watykanie papież poświęca w swoich kazaniach sporo uwagi czworonogom. Niedawno wyraźnie podkreślił, że wszystkie psy i koty po śmierci trafiają do nieba, gdyż są istotami bożymi, a raj otwarty jest dla każdego bożego stworzenia.
Wypowiadając te słowa, papież próbował pocieszyć chłopca rozpaczającego po śmierci ukochanego czworonoga. Jego przekaz wywołał spore kontrowersje, gdyż dotychczasowi zwierzchnicy kościoła katolickiego negowali istnienie życia po śmierci zwierząt. Urzędujący w Watykanie przed Franciszkiem Benedykt XVI był wielkim miłośnikiem kotów, ale w 2008 roku zaprzeczył jakoby mruczki towarzyszyły swoim zmarłym opiekunom w raju, podkreślając, że to wyjątkowe miejsce zarezerwowane jest wyłącznie dla ludzi wierzących i religijnych.
To nie pierwsza sytuacja, w której Franciszek dał się poznać jako zwolennik liberalnych poglądów. W ubiegłym roku media na całym świecie wielokrotnie cytowały jego, kontrowersyjne z punktu widzenia niektórych konserwatywnych chrześcijan, wypowiedzi dotyczące osób o orientacji homoseksualnej czy rozwodów. Ponadto kilka miesięcy temu papież pobłogosławił psa pełniącego rolę przewodnika cierpiącego na problemy ze wzrokiem dziennikarza Alessandro Forlaniego.
Papież Franciszek bardzo lubi gościć w Watykanie zarówno wiernych jak i należące do nich zwierzęta. Sympatią darzy nie tylko popularne czworonogi, ale również egzotycznych przedstawicieli fauny pochodzących z różnych stron świata.
Źródło: Mother Nature Network