Owczarek szkocki collie - wytworny w każdym calu

Ta rasa przez stulecia zmieniła się niewiele. Owczarki szkockie collie, niezależnie od tego, gdzie przebywały i co robiły wyróżniały się piękną sylwetką, długim, elastycznym, lśniącym i nadzwyczaj obfitym futrem z przepyszną kryzą. Arystokratycznemu wyglądowi towarzyszyły niepoślednie przymioty charakteru, które czyniły z tego psa wspaniałego towarzysza człowieka.

Źródło: fot. Tomasz Mońko, www.facebook.com/tomasz.monko

Szkocja to kraina gór, wrzosów, pastwisk i owiec, których hodowla rozwinęła się bardzo intensywnie w XIX wieku. „Pasterz rozpuściwszy stado, spoczywa zwykle na jakiejś wyniosłości terenowej i trzymając psy przy sobie , obserwuje z oddali pasące się owce. Gdy chce on zebrać owce wokoło siebie, lub przesunąć gromadę w pewne określone miejsce, daje psom znak, wskazuje żądany kierunek ręką, poczem następuje kilka słów komendy i krótkie gwizdnięcie. Psy jak wypuszczone z procy pociski, przebijają się w największym pędzie przez zbitą gromadę i pędzą ją rozsypaną w grubą tyralierę w ten sposób, że jeden pies goni pośrodku, dwa inne zaś pilnują skrzydeł gonionej gromady. Przygnawszy stado na wskazane miejsce porządkują je, powracają do pasterza i bacznie oczekują dalszych rozkazów” – pisał Stefan Błocki w książce Nasze psy (Wilno 1933).

Collie pracowały naprawdę bardzo ciężko. Stada liczyły po kilkaset osobników. Zadaniem owczarka było doprowadzenie beczącego towarzystwa do domowej zagrody tak, by weszło do niej tyle owiec, ile rano wyszło. Żaden dezerter nie uszedł psiej uwadze. W mgnieniu oka delikwent taki był dopędzany, targany za kudły i doprowadzany do właściwego stada. Collie szukały pilnie nie tylko zbłąkanych sztuk, ale w razie pojawienia się jakiegoś amatora świeżej przekąski podejmowały z napastnikiem natychmiastową walkę. Ich furto było często zszargane, ubłocone i mokre. Mimo to zwracały na siebie uwagę, nie tylko pasterzy.

Rasa owczarków szkockich collie przez lata uległa niewielkim zmianom. Tutaj - zdjęcie z początku XX wieku. Źródło: Stefan Błocki, Nasze psy, Lwów 1933, Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa
W drugiej połowie XIX wieku piesek ten, ze względu tak na aparycję, jak i na swoją inteligencję, zaczął pojawiać się w domach prywatnych jako miły towarzysz rodziny. Resztę zrobiły wystawy oraz królowa Wiktora, która otrzymanego w darze od cara Rosji charta borzoja kazała skrzyżować z collie długowłosym, co zaowocowało udoskonaleniem kształtu głowy oraz całej sylwetki.

W USA w 1943 roku nakręcono film „Lassie, wróć”. Amerykańscy widzowie z miejsca zakochali się w piesku o imieniu Pal, który grał główną bohaterkę. Twórcy zatem kontynuowali temat. Potomstwo Pala zagrało w kolejnych sześciu częściach filmu. Telewizja stworzyła swój serial o wiernej suczce. Emitowano go od roku 1954 do 1972. Filmy te po wojnie trafiły też do Europy próbującej odzyskać równowagę psychiczną po koszmarze głodu, zniszczeń, bombardowań. Widzowie chcieli mieć takiego wiernego przyjaciela przy swoim boku, w swoim domu. Rasa ta stała się wówczas szalenie modna, by w końcu ustąpić miejsca labradorom i goldenom.

Mój własny owczarek szkocki był śliczny i doskonale o tym wiedział. Uwielbiał pozować do fotografii zwłaszcza obcym ludziom. Bardzo dbał o swoje futerko. Gdy wracał ubłocony z jesiennego spaceru natychmiast po wejściu do domu wskakiwał do wanny i czekał na umycie, wytarcie, wyczesanie. Bardzo lubił zabiegi pielęgnacyjne, łącznie z odkurzaniem sierści elektroluksem.

Owczarki swojej pasterskiej roboty uczyły się przez naśladownictwo. Młodszy od starszego. W związku z tym mój wówczas 4 miesięczny szczeniak obserwując starszych kolegów i ćwicząc w ich gronie po 15 minutach opanował chodzenie przy nodze na luźnej smyczy i bez smyczy.

Pies ten miał doskonałe wyczucie sytuacji i umiejętność dostosowania do niej swojego zachowania. Podczas spaceru na ulicy był poważny, dostojny i uważający. W lesie, czy na polu biegał, skakał i swawolił. Wody nie lubił, sam nie wchodził, ale gdy kiedyś zdarzyło się, że jego kamrat – mały mieszaniec – zaplątał się gdzieś w szuwarach, bez zastanowienia wskoczył do jeziora, by ratować przyjaciela. Był także bardzo wrażliwy na płacz dziecka. Ruszał wówczas jak torpeda i galopował przez pół parku, by sprawdzić, co się stało maluchowi leżącemu na ziemi.

Był do obcych nastawiony przyjaźnie, ale jednocześnie w miarę ostrożny i nieufny, co przejawiało się między innymi tym, że od nikogo nie brał jedzenia poza domem, nawet gdy pod nos podsuwano mu jego ulubione kąski. Nie jadł też nic z ziemi. Nikt go tego nie uczył, działał zgodnie z instynktem zapisanym w genach.

Co prawda nie mówił, ale potrafił z ludźmi komunikować się skutecznie, o czym świadczy poniższy dialog dwóch starszych pań.

– Lusia! Dzwoniłaś do mnie?

– Tak, a przecież Cię nie było, to skąd wiesz?

– Gdy weszłam do domu, to Maks stał przy telefonie i szczekał, więc pomyślałam, że musiałaś dzwonić.

Owczarek szkocki jest psem o silnym instynkcie stadnym i obrończym. Przywiązuje się nie tylko do rodziny, ale również do miejsca. W przeciwieństwie do goldena, któremu wszystko jedno, gdzie śpi, byle pan był w pobliżu i było wesoło, collie woli jednak swój fotel i swoją poduszkę, bo wytwornemu psu nie wypada kłaść się na podłodze. Najszczęśliwszy jest w domu i zawsze asystuje w rodzinnych zajęciach. W domu akceptuje inne psy i koty. Traktuje je jak podopiecznych, których należy pilnować i strzec. Lubi szczekać, co czasem może nie podobać się sąsiadom.

Jest to w sumie dobry pies dla debiutantów. Uczy się błyskawicznie i często lepiej od niedoświadczonego właściciela wie, co jest mu potrzebne. Na polu, czy w lesie nie oddala się od właściciela, by pogonić zajączka, albo sarenkę. Jemu wystarczy, że pilnuje swojej rodziny. Tylko trzeba pamiętać, że jest to pies bardzo wrażliwy i wymaga delikatnego traktowania. Nie lubi kłótni rodzinnych i hałasów. Wówczas w sposób zdecydowany potrafi pokazać kogo będzie bronić.

Warto mieć takiego przyjaciela w domu.

 

Źródła: Stefan Błocki. Nasze psy. Wilno 1933, s.150