Najdroższy kot świata

Savannah to krzyżówka serwala afrykańskiego i... zwykłego dachowca. Taki kociak kosztuje nawet 35 000 dolarów i może być hodowany w zwykłym mieszkaniu.

teraz serwala można mieć w domu. teraz serwala można mieć w domu. Źródło: Shutterstock

Wielu z nas po cichu marzy, by mieć w domu zwierzę nieco bardziej nietypowe, niż zwykły kocur. Jednak śmiałe założenia często kończą się prasowymi doniesieniami o śmiałkach, którzy bez pozwolenia trzymali w mieszkaniu w bloku młodego tygrysa czy panterę. Taka brawura często kończy się jednak tragicznie. Gdy zwierzę urośnie, to nawet jeśli nie zaatakuje właściciela, może zmarnieć i czuć się źle w ciasnym M-3. 

Na szczęście hodowcy niedawno wpadli na pomysł, jak przybliżyć nam dzikie koty, nie narażając przy tym naszego i ich zdrowia na szwank. Tak powstał Savannah, uznany już przez International Cat Association za odrębną rasę. Czym się wyróżnia? Jest mniejszy i łagodniejszy, niż dziki kot żyjący na sawannie, ale ma przy tym wszystkie jego cechy: duże, charakterystyczne uszy, długie nogi, pręgowany ogon i cętkowane umaszczenie. Stworzone przy tym mieszanki ras są zróżnicowane pod względem "dzikości" - te z pierwszego pokolenia mają zwykle 53 % genów afrykańskiego kota, z drugiego ok. 30 % a z trzeciego - tylko 14 %. To pozwala nam wybrać, jak bardzo dzikie zwierzę chcemy mieć w domu - jeśli dysponujemy dużym ogrodem, możemy pozwolić sobie na takie z ponad połową genów serwala, w małym mieszkaniu sprawdzi się raczej kot z trzeciego pokolenia takiej mieszanki gatunków. Ciekawą cechą, która odróżnia Savannah od innych kotów domowych jest to, że... lubi pływać. To kolejny argument za kupnem tego nietuzinkowego zwierzęcia. A ile kosztuje taka przyjemność? Im więcej genów afrykańskiego przodka, tym drożej - od 10 do 35 000 dolarów.