Najdłuższy kot na świecie nie żyje

W Stanach Zjednoczonych zmarł Stewie powszechnie uznawany za najdłuższego kota domowego na świecie. W 2010 roku sympatyczny mruczek trafił do Księgi Rekordów Guinessa, gdyż jego całkowita długość od nosa do końca ogona przekroczyła 123 centymetry. Stewie był także dumnym posiadaczem prestiżowego tytułu mruczka domowego z najdłuższym ogonem na świecie.

Stewie - niegdyś najdłuższy kot świata. Stewie - niegdyś najdłuższy kot świata. Źródło: http://www.stewiecat.com

Stewie należacy do rasy Maine Coon przyszedł na świat 29 stycznia 2005 roku w Stanach Zjednoczonych. Przez całe życie opiekowała się nim mieszkająca w Reno w Nevadzie Robin Hendrickson. Bardzo przeżywała każde jego cierpienie dlatego ostatnie miesiące były dla niej prawdziwym koszmarem. Stewie od ponad roku zmagał się z chorobą nowotworową, która spowodowała jego przedwczesną śmierć w wieku zaledwie ośmiu lat. Na początku 2012 roku u kota wykryto jeden z najtrudniejszych do wyleczenia nowotworów złośliwych – chłoniaka. Dzielny mruczek bardzo dobrze zniósł chemioterapię i przez kilka miesięcy wydawało się, że najgorsze ma już za sobą. Niestety wkrótce okazało się, że tym razem nowotwór zaatakował nerki. Dość szybko stało się jasne, że kotu pozostały już tylko tygodnie życia.

Po raz ostatni Stewie zaprezentował się szerokiej publiczności podczas pokazu The New Culture Clubs w Portland w stanie Oregon. Pomimo męczącej go choroby chętnie pozwalał brać się na ręcę i siadał na kolana równie cierpiącym jak on niepełnosprawnym dzieciom. Impreza miała miejsce w ostatni weekend stycznia bieżącego roku. Czwartego lutego właścicielka Stewiego Robin Hendrickson nagrała ostatni film, na którym widać zmęczonego chorobą i cierpiącego kota. Osoby, które odczuwają potrzebę wpisania się do jego księgi kondolencyjnej powinny odwiedzić oficjalny profil mruczka na Facebooku.

 

Źródło: http://www.stewiecat.com/