Na podwórku i samemu

Jeśli mamy naście lat i psa z którego chcemy szkolić do sportu, a do dyspozycji mamy tylko kieszonkowe i jak na złość w naszym mieście nikt nie prowadzi szkolenia agility czy frisbee. Co robić gdy jesteśmy zdani tylko na siebie?

Źródło: Hemera/Thinkstock

Niestety do szkolenia specjalistycznego potrzebujemy i wiedzy i sprzętu. Nie da się przygotować psa do zawodów agility jeśli nie będziemy ćwiczyć na torze. Czasem bywa tak, że nie mamy po prostu możliwość potrenować na torze. Nie poddawajmy się. Jak w takiej sytuacji możemy sobie poradzić?

Socjalizacja, szkolenie i warsztaty
Swojego sportsmena przygotować do zawodów możemy w miarę możliwości sami. Zacznijmy od podstaw. Dobra socjalizacja z innymi psami, obcymi ludźmi, tłumem ludzi, autobusami, pociągami, tramwajami i samochodami ułatwi nam przygotowanie psa do zawodów. Psim zawodom co prawda nie towarzyszą tłumy gapiów (no nie licząc dog frisbee, które co roku przyciąga coraz więcej ludzi). Ale panuje tam specyficzny klimat. Kręci się wiele obcych ludzi i psów. Nas sportowiec musi przywyknąć do takich sytuacji w przeciwnym razie, pierwsze pojawienie się na zawodach wywoła panikę i możemy zapomnieć o starcie w zawodach i jakich pierwszy sukcesach. Zawody wiążą się również z wyjazdami, nasz pupil powinien umieć podróżować wszystkimi możliwymi środkami lokomocji, nie zawsze kochany tato będzie mógł nas zawieść na drugi koniec Polski…

Wiele ośrodków szkolenia organizuje warsztaty weekendowe, na którym możemy nauczyć się jak pracować z psem. Źródło: Fot. Paweł Kijak, www.gorymoje.com

Nawet jeśli w naszym mieście nie ma ośrodka szkolenia sami możemy się za to zabrać. Kupmy kilka książek o pozytywnym szkoleniu, o szkoleniu klikerem, poczytajmy w necie na ten temat. Warto zalogować się na forum dotyczącym szkolenia pozytywnego, tam mamy możliwość dyskutowania na temat pojawiających się podczas szkolenia problemów. Podstawowe posłuszeństwo, opanowanie przez psa podstawowych komend to niezbędne podwaliny pod dalsze, specjalistyczne szkolenie. Ucząc psa podstaw i posłuszeństwa, sami uczymy się szkolić i współpracować z psem. Budujemy też dobrą relację z naszym czworonogiem. Wszystkie te komponenty ułatwią nam dalsze, trudniejsze szkolenie.

Warsztaty i seminaria. Od czasu do czasu, różne ośrodki szkolenia organizują warsztaty weekendowe, czy nawet tygodniowe w okresie wakacji, podczas których możemy nauczyć się podstaw, a nawet bardzo zaawansowanych trików w konkretnych dyscyplinach sportowych. Poszukajmy w Internecie, popytajmy na forach o tego typu warsztaty. Na nich nauczymy się pracy z psem, a zdobytą wiedzę i umiejętności będzie już doskonalić sami. Podczas takich spotkań mamy możliwość pracowania pod okiem instruktora, który chętnie udzieli nam wskazówek, wskaże błędy, powie jak je poprawić i odpowiadając na nasze pytania rozwieje wszelkie wątpliwości dotyczące szkolenia psów.

Kup to sam

Jeśli mieszkamy w dużej odległości od klubu sportowego możemy zainwestować w naszego sportowca i kupić sprzęt samemu. W zależności od dyscypliny zależą koszty. Przeszkody agility we właściwych wymiarach są niestety bardzo drogie. Być może w naszej okolicy jest kilku zapaleńców agilitowych którzy chętnie zrzucą się na wspólny tor.

Zrób to sam

Tor agility możemy zrobić sami, oczywiście jeśli mamy umiejętności. Możemy też zamówić u stolarza. Wykonanie najzwyklejszych stacjonat (przeszkoda z poprzeczną tyczką) jest prosta do wykonania wystarczą trzy plastikowe rurki i sznurek lub taśma klejąca.