Lęk separacyjny. Jak pomóc psu?

Pies, który nie odstępuje opiekuna na krok to wzruszający widok. Ale tęskniący czworonóg, czekający samotnie w czterech ścianach, cierpi. Tu potrzebna jest mądra interwencja.

Źródło: Shutterstock

Znaleźć w zwierzęciu najlepszego przyjaciela to wielkie szczęście, ale i wielka odpowiedzialność. Czasem psia miłość nieco wymyka się spod kontroli. Jak rozpoznać lęk separacyjny? Bywa że mylimy go z łobuzowaniem, zniszczenia w domu składając na karb szczenięcego wieku, nudy lub… psiej złośliwości, ale nie o robienie komukolwiek na złość tu chodzi.

Lęk separacyjny objawia się na wiele sposobów, tych mniej wyrazistych i tych szokujących. Bo i sama tęsknota może mieć różne natężenie. Ukochany czworonóg witający wracającego do domu opiekuna serią podskoków, skowytem i bieganiem w radosnym szale od ściany do ściany to szeroka norma i nie ma tu nic niepokojącego. Czasem jednak pies zostawiony sam w domu przeżywa tak silny stres, że nie potrafi skupić się na czymkolwiek innym i całą energię kieruje na próby dotarcia do swojego pana. Próbuje podkopać się pod drzwiami wejściowymi (zrywając z nich okleinę lub kolejne warstwy farby), drapie parapety i okna (a to może skończyć się firanką w strzępach i karniszem zrzuconym na podłogę), nieprzerwanie szczeka, wyje i popiskuje. Typowe objawy lęku separacyjnego to także pogryzione kapcie, ubrania i narzuty, a nawet popuszczanie moczu, także u psów dorosłych, które już dawno przeszły trening czystości. Pies jest wiecznie zaniepokojony, nie spuszcza człowieka z oka, gdy ten jest w domu, a zdenerwowanie sięga zenitu, kiedy opiekun szykuje się do wyjścia. Najprzyjemniejszy, z ludzkiego punktu widzenia, jest moment powrotu i szaleństwo powitania, bo tak jak cieszy się pies, okazuje swoją radość mało kto. Ale lęk separacyjny jest problemem behawioralnym, który trzeba próbować rozwiązać. Nie z myślą o uniknięciu zniszczeń w domu, ale mając na uwadze przede wszystkim dobre samopoczucie czworonoga.

Co jest przyczyną lęku separacyjnego?

Nie do końca wiadomo dlaczego jedne psy przeżywają rozstania tak mocno, a inne całkiem nieźle sobie radzą, wiadomo jednak, że celem takiego psiaka nie jest zrobienie człowiekowi na złość, ale chęć bycia blisko. Bywają sytuacje, które szczególnie łatwo mogą wyzwolić takie zachowanie u czworonoga, najczęściej wymienianym powodem jest zmiana: pies przyzwyczajony do ciągłego towarzystwa nagle zostaje sam, pies został umieszczony w schronisku lub psim hotelu, pies zmaga się ze zmianą w strukturze rodziny i codziennym rutynowym rozkładzie dnia (ktoś nowy się wprowadził lub ktoś zniknął, może urodziło się dziecko albo pojawiło się nowe zwierzę?).

Co można zrobić, żeby pomóc psu?

Jeśli objawy lęku separacyjnego są słabo nasilone, pomóc może prosty trik z zostawianiem zwierzęciu części garderoby pachnącej opiekunem. Świetnie w tej roli sprawdzi się koszulka do spania – pamiętajcie, żeby jej nie prać, ponieważ ma pachnieć człowiekiem, a nie detergentem. Postarajcie się też nie celebrować wyjść i powrotów. Wylewne pożegnania i powitanie niepotrzebnie kładą nacisk na fakt nieobecności. Wyjście z domu powinno być tak samo obojętne jak zniknięcie w drugim pokoju, z którego przecież zawsze się wraca.

Problem jest poważniejszy?

W takim wypadku dobrze jest zabezpieczyć mieszkanie tak, żeby ograniczyć skalę zniszczeń i żeby pod nieobecność opiekuna czworonóg nie zrobił sobie krzywdy. Być może psu wystarczy do dyspozycji jeden pokój zamiast całego domu? Uspokajająco zadziała znajomy zapach (brudne pranie domowników!) i wciągające zabawki, np. puzzle z przysmakami. Spróbuj nauczyć zwierzę zostawania samemu poprzez pozytywne wzmocnienie: jeśli na komendę będzie spokojnie czekać, gdy ty wyjdziesz z pokoju, po twoim powrocie przekona się, że nic złego się nie dzieje, a ty zawsze wracasz. Taka nauka wymaga cierpliwości i zajmuje trochę czasu, ale gra jest warta świeczki. W końcu chodzi o dobro domowego pupila. W międzyczasie możecie wspomóc się łagodnymi środkami uspokajającymi, ale koniecznie skonsultuj to z lekarzem weterynarii.

Na koniec warto wspomnieć o tym, co nie pomaga. Kary tylko pogorszą sytuację. Podobnie ma się sprawa z zamykaniem psa w klatce – nie dość, ze będzie robił wszystko to, co robiłby poza nią, może się zranić. Problemu nie rozwiąże także kumpel do towarzystwa, czyli kolejny pies w domu, ani włączone „dla towarzystwa” radio lub telewizor. Ponieważ powodem cierpienia czworonoga nie jest nuda, ale rozłąka z tobą - najlepszym przyjacielem.

 

 

 

Korzystałam z www.humanesociety.org