Koty i psy mają szósty zmysł

Zdaniem naukowców niektóre ssaki widzą niedostrzegalne dla ludzkiego oka promieniowanie ultrafioletowe o długości fali od 400 do 190 nanometrów, czyli mniejszej niż światło widzialne.

Źródło: iStock

Może i ludziom brakuje czasami piątek klepki, ale za to zwierzęta mają podobno szósty zmysł. Tak twierdzą przynajmniej brytyjscy naukowcy. Biolodzy z City University w Londynie od wielu lat badają ssaki i właśnie doszli do zaskakujących wniosków, że niektóre z nich, w tym koty, psy, renifery, ale też fretki i jeże, mają tak zwany szósty zmysł, który objawia się ma tym, że owe zwierzęta reagują na bodźce świetlne z zakresu ultrafioletu. Dlatego też koty i psy dobrze widzą w ciemnościach, podczas kiedy ludzie mają często problem nawet ze zlokalizowaniem budzika.

Według badań promienie UV nie tylko nie szkodzą oczom badanych ssaków, ale pomagają w znajdywaniu pożywienia i unikaniu niebezpieczeństw. Naukowcy są przekonani, że widzenie w nadfiolecie jest formą przystosowania zwierząt do życia w trudnych warunkach, czyli na świeżym powietrzu. Zdaniem badaczy oczy niektórych zwierząt posiadają dużo światłoczułych pręcików, czyli receptorów siatkówki odpowiedzialnych za widzenie nocą i w ciemnościach.

Dzięki temu ssaki te mogą odbierać światło, którego intensywność jest miliony razy mniejsza, niż intensywność światła w ciągu dnia.  Wszystko wskazuje na to, że wybranym ssakom zatem ultrafiolet nie szkodzi, ale, uwaga -  nie ludziom, u których brak okularów ochronnych podczas patrzenia promienie ultrafioletowe może powodować nawet ślepotę. Naukowcy doszli do takich wniosków po zbadaniu szerokiej gamy ssaków, które zginęły w ogrodach zoologicznych, zostały uśpione u weterynarzy lub zamordowane w rzeźni.