Kocia zagroda ogrodowa - na bezpieczne spacery

Właściciele kotów domowych mają niemałą zagwozdkę. Kanapowy futrzak jest przecież jednocześnie urodzonym myśliwym i łowcą przygód. Jak zatem rozwiązać kwestię wychodzenia na zewnątrz tak, by zaspokoić koci instynkt, a jednocześnie nie narażać zwierzęcia na niebezpieczeństwo?


Źródło: by spilltojill, www.flikr.com, CC BY-SA 2.0

Na każdym kroku właściciele podejmować muszą trudną decyzje – czy kot ma żyć długo i spokojnie, czy krócej, lecz typowo po kociemu. Czy dla Mruczka lepsza jest całonocna gonitwa po ogrodach czy spokojne leżenie w salonie? Czy snucie się w świetle księżyca, które często kończy się walką z psami, kolizjami samochodowymi i innymi przykrościami, warte jest kilku chwil swobody? Każdy właściciel podjąć musi tę decyzję sam, biorąc odpowiedzialność za wszelkie wady i zalety wybranego rozwiązania.

Całe życie w oknie

To, co jeszcze kilka lat temu wydawało się dla kocich właścicieli abstrakcją, dziś staje się normą. Wraz z rozwojem miast i zintensyfikowaniem ruchu na drogach, coraz większe rzesze kocich miłośników decydują się na znaczne ograniczenie kociej swobody. Biegające wolno osobniki, harcujące i walczące całymi nocami, stanowią standard w wioskach i małych miejscowościach. We większych metropoliach jednak coraz liczniej żyją koty, które nigdy nie opuściły bezpiecznych murów mieszkania czy domu, obserwując świat z balkonu.

Spacer na uwięzi

W większości przypadków opcją lepszą od całkowitego zamknięcia lub całkowitej swobody w groźnej okolicy, będzie wprowadzenie zasady złotego środka. Kota ucieszą nawet sporadyczne spacery po najbliższej okolicy, obfitujące w nowe zapachy, ekscytację z przelatującego obok gołębia i poczucia pod łapami prawdziwej trawy, ziemi i gałązek. Jeśli właściciel posiada mieszkanie bez terenów zielonych, najlepiej wyprowadzać  kota na smyczy i ściśle dopasowanych szelkach. Właściciele ogrodów własnościowych mają większe pole do popisu w przystosowaniu terenów zielonych pod ciekawskiego kocurka.

W ogrodzie, lecz bezpiecznie

Część z właścicieli decyduje się na ubranie kota w szelki i przywiązywanie smyczy na terenie ogrodu, pozostawiając pupilowi kilka metrów luzu. Nie jest to bezpieczna opcja. Zapięty zwierzak zawsze musi pozostawać pod opieką człowieka, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich niebezpieczeństw. Oprócz tego, że kot może się odpiąć i uciec, istnieje prawdopodobieństwo, że zawiesi się na jakimś płocie czy gałęzi, przegrzeje na słońcu lub będzie musiał odpierać ataki agresora, który przedostanie się na jego teren.

Zdecydowanie bezpieczniejszą opcję stanowią wybiegi dla kotów. Konstrukcja ich jest bardzo prosta, majsterkowicze mogą więc pokusić się o stworzenie ich samodzielnie. Należy jedynie pamiętać o odpowiednim zestawieniu materiałów, dbałości o wykończenie oraz stałym przeglądaniu stanu siatki. Konstrukcja wybiegu jest prosta: na metalowym, odpowiednio wyważonym stelażu rozciągnięta jest siatka, odporna na pazury i zęby pupila. Wybieg rozłożony może zostać na każdym podłożu: deskach tarasu, trawie czy żwirze.

Wybiegi dostępne w sklepach występują we wielu kształtach i wielkościach. Najprostsze mają postać tuby, te bardziej skomplikowane uzupełnione są o zakręty, schowki oraz wiele poziomów wewnątrz konstrukcji, po których kot może swobodnie hasać. Mruczek, po włożeniu do środka, jest bezpieczny, a jednocześnie obserwuje teren dookoła i oddycha świeżym powietrzem prosto z zielonego ogrodu.