Koci herosi - Mruczki dzielne jak lwy

Niedawno publikowaliśmy artykuł o kocich bohaterach. Zwierzaki ratowały swoich właścicieli z różnych niebezpieczeństw. Dziś przedstawiamy kolejną trójkę kotów, którym właściciele zawdzięczają zdrowie, a nawet życie.

Kot zaalarmował sąsiadów i sprowadził pomoc. Kot zaalarmował sąsiadów i sprowadził pomoc. Źródło: Thinkstock

Mel-O to kot żyjący w Morinville.  2006 roku uratował 9-letniego Alexa Rose – swojego właściciela. Kot zaalarmował matkę chłopca o tym, że dziecko ma niebezpiecznie niski poziom cukru. Wybrał dość niezwykły sposób. Wieczorem zaczął wdrapywać się na drabinę i zeskakiwać na klatkę piersiową chłopca. Alex obudził matkę i powiedział jej o dziwnym zachowaniu kota. Zaniepokojona kobieta wiedząc, że chłopiec jest cukrzykiem od razu sprawdziła jego poziom cukru. Okazał się, że bardzo niebezpiecznie spadł i chłopiec był o krok od szoku insulinowego.

Tee Cee już nie raz uratował swojego właściciela przed atakiem choroby. A dokładnie, atakiem epilepsji. Jego właściciel Michael Edmonds, mieszkający w Sheffield choruje na epilepsję, atak może go dopaść zupełnie bez ostrzeżenia. Ma jednak niezwykły system wczesnego ostrzegania. Jest nim jego kot – Tee Cee. Kiedy mężczyzna ma mieć atak, kot siada blisko niego i intensywnie wpatruje się w jego twarz. Potem biegnie do żony mężczyzny i stara się zwrócić na siebie uwagę. Dzięki temu rodzina wie, że powinna od razu dzwonić po pogotowie. Kiedy lekarze są na miejscu kot cały czas siedzi przy boku swojego właściciela i nie opuszcza go, aż ten nie odzyska przytomności. Jak przyznaje rodzina Michael’a, ich kot jest bezcenny.

Swojemu kotu życie zawdzięcza również Patricia Kerr. 90-latka któregoś popołudnia utknęła w wannie. Z powodu zniedołężnienia nie potrafiła się z niej wydostać. Jej kot Sylwester mimo, że nie lubił obcych, wyszedł z domu i pod drzwiami sąsiadów zaczął głośno miauczeć. Emeryci zadzwonili do sąsiadki, ale kiedy ta nie odbierała, pomyśleli ze wyszła, a kot poczuł się samotny. Wsiedli do samochodu i pojechali na pogrzeb. Po powrocie zauważyli, że sąsiadka nie wystawiła przed dom śmieci, mimo iż był to dzień ich zbierania. W tedy zaczęli się dobijać do domu, a w końcu zadzwonili po policję. Mundurowi znaleźli 90-latkę w wannie. Nie wiadomo jak długo tam leżała, ale woda była kompletnie zimna, a staruszka znajdowała się w stanie hipotermii. Na szczęście po pobycie w szpitali doszła do siebie. Jak przyznają sąsiedzi, gdyby nie zaalarmowała ich dziwna reakcja Sylwestra i brak śmieci, Patricka Kerr mogłaby umrzeć.