Fascynujące fakty z życia kotów

Kot ma cztery łapy, wąsiki i rozkosznie mruczy. To wie każdy. Miłośnicy tych czworonogów wiedzą o swoich pupilach o wiele więcej, ale czy wszystko? Poznajcie kilka faktów, o których być może nie mieliście pojęcia. To ciekawe!

Źródło: buzfeed.com

Koty górą!

Przynajmniej w tak wielkim kraju, jak USA. Według statystyk ponad 32% gospodarstw domowych może pochwalić się kotem, a przeciętny miłośnik tych czworonogów ma pod swoim dachem przynajmniej dwa.

Jak pies z kotem, czyli w harmonii

Pies i kot w jednym domu? To wcale nie musi oznaczać wiecznych awantur, gonitw i potłuczonych naczyń. Te czworonogi, wbrew powszechnej opinii, doskonale się dogadują. Zwłaszcza, gdy wychowują się razem od małego. Najlepszy czas na zapoznanie z tym drugim gatunkiem to dla kota pierwsze sześć, a dla psa – pierwsze dwanaście miesięcy życia. Im wcześniej, tym szansa na spokojną koegzystencję rośnie.

Wzorowe maniery

Kot chłepczący mleko robi to bardzo delikatnie. Nawet ogromnie spragniony nie wlewa płynu do pyszczka, nie rozchlapuje go, tylko zanurza czubek języka i ostrożnie ściąga wierzchnią warstwę zawartości miseczki. Bardzo dokładny proces, bardzo elegancki sposób.  Z każdym chlipnięciem kot wypija zaledwie 0,1 mililitra płynu. 4 chlipnięcia na sekundę dają 5 łyżeczek od herbaty w ciągu minuty. Dużo czy mało?

Uwaga: nadwaga

Tak jak ludzie, zwierzęta tyją. Zdarza się, że nadmiernie. Jak podaje jedna z amerykańskich instytucji zajmujących się zapobieganiem otyłości u zwierząt domowych, już ponad połowa psów i kotów ma nadwagę lub znaczną otyłość. Większość trzymanych w domach kotów nie ma okazji do regularnego, intensywnego ruchu, w związku z tym nie potrzebują dostarczać organizmowi tak wielu kalorii, jak koty spędzające życie na zewnątrz. Warto o tym pamiętać. Przeciętnemu kanapowemu kociakowi wystarczy jedynie 200 kalorii dziennie, a miska pełna karmy to prawie 400 kalorii. Widzicie, gdzie leży problem?

Główka pracuje?

Odwieczny spór pomiędzy miłośnikami psów a wielbicielami kotów skupia się między innymi na inteligencji i użyteczności zwierząt dla człowieka. Badania sprzed kilku lat pokazały, że w ciągu milionów lat mózgi psów rozwinęły się o wiele bardziej, niż mózgi kotów. Dodatkowo na korzyść psów przemawia wiele przydatnych umiejętności: odnajdywanie narkotyków, pomoc w poszukiwaniach zaginionych, nawet diagnozowanie nowotworów. Po stronie kotów możemy zapisać jedynie umiejętność łapania gryzoni. Chociaż najwięksi fani mruczących czworonogów twierdzą, że podporządkowanie wszystkiego możliwości wylegiwania się w cieple na parapecie jest najwyższym wyrazem inteligencji. Trudno odmówić im racji.

Sprytny jak kot

Może psy są bardziej towarzyskie, lepiej zsocjalizowane i wielce użyteczne, ale koty też potrafią obserwować i ze swoich obserwacji wyciągać wnioski. W 2010 roku badacze z Wildlife Conservation Society zaobserwowali dzikiego kota naśladującego odgłos swojej ofiary - małej małpki.  Kocur przywoływał grupę małpek i w ten sposób znacznie ułatwiał sobie łowy. Spryciarz!

Krótka pamięć

Wielu z nas mówi o sobie, ze mamy „pamięć dobrą, ale krótką”. To samo można powiedzieć o kotach. Przeprowadzono szereg eksperymentów dowodzących, że kot owszem zapamiętuje przeszkody, jakie pojawiają się w jego najbliższym sąsiedztwie, ale pamięta o nich jedynie przez… 10 minut. Gdy ten czas upłynie, zwierzę musi zapoznać się z otoczeniem na nowo.

Niechciani goście

Uwaga, to nie będzie miłe. Pasożyt odpowiedzialny za częstą kocią chorobę, toksoplazmozę, jest mistrzem manipulacji. Potrafi zmusić zarażonego szczura, aby przebywał w miejscach, gdzie jest łatwym łupem dla kota. Robi tak, bo tylko w kocim organizmie potrafi się rozmnażać. Władza toksoplazmozy rozciąga się i na ludzi. Dowiedziono, że mieszkańcy krajów, w których ta choroba jest rozpowszechniona, mają większą skłonność do neuroz manifestujących się nadmiernym niepokojem i poczuciem osaczenia.

Kto tu ustala reguły?

Co do tego nie ma wątpliwości – w domu rządzi kot. I ma ku temu stosowne mechanizmy. Trudno jest zignorować kocie mruczenie, więc zwierzę zazwyczaj dostaje to, czego chce. Dodatkowo natura wyposażyła koty w umiejętność wydawania bardzo nieprzyjemnego dla ludzkiego ucha, ponaglającego odgłosu. Używają go np. upominając się o jedzenie. To działa!