Etogram psa, czyli jak udomowienie zmieniło psy

Jak bardzo udomowienie zmieniło naszego kanapowca? Jakie potrzeby ma współczesny pies i czy na pewno udaje nam się je w pełni zaspokoić? Psi przodkowie mogą nam wiele powiedzieć o naszych dzisiejszych pupilach. 

Przodkowie psa z przed milionów lat: Archaeocyon, Phlaocyon i Borophagus. Przodkowie psa z przed milionów lat: Archaeocyon, Phlaocyon i Borophagus. Źródło: © National Geographic Society/Corbis

Zacznijmy od początku. Przyjęło się uważać, że pierwszy  praprzodek psa, cimolestes pojawił się na naszej planecie  około 75 mln lat temu. Żył on na drzewach i był raczej samotnikiem. Cimolestes zszedł z drzewa około 45 mln lat temu, kiedy to zaczął prowadzić bardziej lądowy tryb życia a także łączyć w małe grupy z przedstawicielami swojego gatunku. Borophagines, jego następca, którego ślady życia znaleziono 35 mln lat temu, był już zwierzęciem, które żyło i polowało w grupie. Pierwsze psowate wyglądem przypominające wilka pojawiły się na ziemi około 10 mln lat temu, a 12 000 lat temu ludzie rozpoczęli proces udomawiania psa.

Siła stada

Gdy spojrzymy teraz na ewolucję  psa z perspektywy naszych czasów, zdamy sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze, psu zajęło aż 75 mln lat by stać się takim zwierzęciem, jakim znamy go dzisiaj, a co za tym idzie, wiele jego zwyczajów czy zachowań jest w nim bardzo głęboko zakorzenionych. Po drugie, choć od momentu udomowienia psów spędziliśmy z nimi zaledwie ułamek czasu ich istnienia na ziemi (a konkretnie 0,03%), ciągle mamy nadzieję, że w ciągu kilku sesji szkoleniowych uda nam się oduczyć je ich naturalnych, ukształtowanych przez miliony lat zachowań tylko dlatego, że  czasem sprawiają nam problem.

Aby zrozumieć, że życie jakie oferujemy naszym psom lub to, czego od nich oczekujemy jest niejednokrotnie sprzeczne z tym, co znajduje się w ich etogramie, przeanalizujmy choć niektóre jego elementy (dodam, że etogram, to w uproszczeniu  lista wzorców zachowań danego gatunku).

Psy są przede wszystkim zwierzętami społecznymi, żyjącymi w grupach. Od wieków stado zapewnia im bezpieczeństwo i możliwość przetrwania: w grupie łatwiej jest coś upolować oraz poradzić sobie z ewentualnym zagrożeniem. Tymczasem nasze psy zostają same w domu przez osiem godzin dziennie lub nawet i dłużej, nie mówiąc już o tych psach, które przypięte do łańcuchów prawie nigdy nie mogą nawiązać z człowiekiem bliskich relacji społecznych. Wbrew obiegowej opinii, większość psów nie śpi błogim snem czekając na opiekuna – nasłuchują wszelkich dźwięków dobiegających zza drzwi, krążą po mieszkaniu niepokojąc się. W nocy sytuacja często się powtarza – sen nie jest dla psa regenerujący, gdyż śpiąc w odosobnieniu musi on zachować wzmożoną czujność. Poza tym psy mają naturalną skłonność do wybierania na odpoczynek miejsc znajdujących się na podwyższeniu (z góry szybciej dostrzec można ewentualne niebezpieczeństwo), a któż z nas nie zna psa, który noce spędza nie dość, że na podłodze, to jeszcze zamknięty w przedpokoju?

Dzikie psy spędzają większość czasu w grupie, razem plują, żyją i przemieszczają się. Na zdjęciu; czarny wilk amerykański. Źródło: Shutterstock
Ponadto badania pokazały, że dziko żyjące współczesne psy 90% swojego dnia spędzają na czynnościach, które obniżają poziom stresu takich jak jedzenie, żucie, kontakty społeczne, wzajemna pielęgnacja, eksploracja terenu, odpoczynek i sen, a jedynie około 10% na czynnościach pobudzających takich jak np. pogoń, zabawa czy obrona. Nasze psy spędzają dużo czasu same, czyli, jak już powiedzieliśmy, nie są w stanie całkowicie się zrelaksować, pozostają czujne. Gdy wracamy do domu (czym psy zazwyczaj bardzo się ekscytują, więc nadal są w stanie pobudzenia) chcemy je „wybiegać” – niech się w końcu trochę poruszają, dobrze im o zrobi. Rzucamy więc patyki czy tak przez nie lubiane w naszym mniemaniu piłeczki, nie zdając sobie sprawy z tego, że taka zabawa zwiększa wydzielanie się w ciele psa dopaminy, adrenaliny i kortyzolu, czyli popularnie mówiąc hormonów stresu.

Potrzeba przestrzeni

Po południu zdarza się, że ponownie zostawiamy psy same (gdy spotykamy się ze znajomymi czy też rozwijamy swoje pasje). Wieczorem, podczas ostatniego spaceru rzadko kiedy dajemy psom swobodnie węszyć, co jest bardzo ważną dla nich czynnością związaną pierwotnie  z wyszukiwaniem jedzenia  i  będącą ich sposobem na poznanie świata (nie będziemy przecież biegać za nimi po krzakach, poza tym nie chcemy, by zjadły jakieś resztki z okolicznych  śmietników). Gdy nastaje noc, nasze psy znów czasem są pozostawione same sobie doświadczając frustracji, samotności i lęku.

Trzeba tutaj również dodać, że nasze psy często spacerują na zbyt krótkich smyczach, które skutecznie uniemożliwiają im jakiekolwiek chodzenie w wybranym przez nie kierunku i węszenie w konkretnym miejscu lub na smyczach automatycznych, które powodują ciągłe napięcie w okolicy łopatek lub szyi i nieprzyjemne uczucie ciągnięcia. Niektórzy zakładają im też kolczatki lub łańcuszki zaciskowe będące przyczyną dyskomfortu takiego jak ból czy uczucie częstego, jeśli nie stałego podduszenia.

Ponadto mało który opiekun zapewnia również psom codzienną możliwość dłuższego żucia i gryzienia, które  to czynności obniżają poziom hormonów stresu oraz bardzo wyciszają (a na których psy żyjące w naturze spędzają około godziny dziennie).

Kolejnym  ciekawym faktem jest, że badając wiele grup dziko żyjących psów lub psów mających bardzo ograniczony kontakt z człowiekiem naukowcy zaobserwowali, iż do około czwartego tygodnia życia szczeniaki przebywają cały czas pod opieką matki, później, stopniowo zaczynają spędzać czas bez niej (ale pod opieką innych członków grupy), a w bliskich relacjach z braćmi i siostrami pozostają nawet do około 9 miesiąca życia. Co więcej, przez cały ten czas mają kontakt zarówno ze swoim ojcem jak i innymi dorosłymi samcami w grupie.

Dzikie psy w bliskich relacjach z braćmi i siostrami pozostają nawet do około 9 miesiąca życia, szczeniaki w naszych domach rzadko mają taką możliwość. Źródło: Shutterstock
Jak to się ma do życia naszych psów? Otóż nasze szczeniaki zazwyczaj nie znają swoich ojców i nie socjalizują się z dorosłymi samcami (stąd czasem mówi się o częstych zachowaniach agresywnych między dorosłymi osobnikami a młodszymi psami). Często już od pierwszych  dni życia psy są przez nas  wyjmowane z legowiska, podnoszone, głaskane i całowane, co jest dla nich dużym stresem. Niejednokrotnie już w szóstym tygodniu życia są zabierane do nowych domów, gdzie często nie mają wsparcia społecznego ze strony innych psów,  a co za tym idzie nie mają od kogo uczyć się co to znaczy „być psem” i jakie są typowe dla psów zachowania, mowa ciała etc. Co istotne, badania udowodniły również, że między 5 a 8 tygodniem życia szczeniaków zwiększa się u nich poziom lęku i ochota na poznawanie nowych rzeczy.  Łatwo więc wyobrazić sobie jakim stresem jest dla nich zabranie od matki  i rodzeństwa i jakie konsekwencje może on za sobą pociągnąć – nasze szczeniaki mogą wyrosnąć na lękliwe, niestabilne psy.

Dla człowieka

Zadziwiające jest to, że choć codzienne życie naszych psów tak bardzo odbiega często od norm i zachowań, które są dla nich naturalne, one lepiej lub gorzej ale są  jednak w stanie jakoś do  się do niego przystosować, w zamian oczekując naprawdę niewiele. Zauważmy, że nasze psy nawet załatwiają się wyłącznie wtedy, gdy im na to pozwolimy. Nie ma chyba innego gatunku, który wykształciłby takie zachowanie. My zaś zamiast być pełni podziwu dla ich możliwości adaptacji, nadal próbujemy zmienić bądź wyeliminować zachowania, w których psy ćwiczyły się przez 75 milionów lat. Pomyślmy nad tym, gdy następnym razem będziemy chcieli zabronić naszemu psu pogryźć w domu przyniesiony ze spaceru patyk (kto to będzie sprzątał?), czy nakrzyczymy za wytarzanie się na spacerze w jakichś fascynujących dla niego zapachach...

 

ŹRÓDŁA: Materiały  z seminarium z Andersem Hallgren Energia i motywacja, III.2011, Fundacja Psia Wachta, Materiały z seminarium Amber Batson Problemy behawioralne u psów, IV 2011, Fundacja Psia Wachta, Materiały z seminarium Amber BatsonWyciszanie psa przy użyciu nagród, XI 2011, Fundacja Psia Wachta;