Jak koty znajdują drogę do domu?

Historie kotów, które zostały gdzieś wywiezione albo wystraszone burzą, a potem po wielu dniach i pokonaniu czasem bardzo dużych odległości wracają szczęśliwie do domu, często obiegają prasę. To wzruszające i budzące naszą ciekawość - jak to się tak naprawdę dzieje, że znalazłszy się po raz pierwszy w jakimś miejscu potrafią się zorientować i znaleźć drogę do domu?

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Istnieje teoria tłumacząca ten niesamowity instynkt kotów. Niestety wyjaśnienie jest dla zwykłego człowieka jeszcze bardziej zagmatwane niż samo zjawisko. W kilku słowach: chodzi o to, że naukowcy podejrzewają, iż w kocich łapkach są pewnego rodzaju sensory pozwalające na wyczuwanie i wykorzystanie pola magnetycznego ziemi. Ta zdolność pozwala im też na wyczuwanie nadchodzących trzęsień ziemi czy wybuchów wulkanów.

Jest też teoria prostsza - być może wioząc kota do hotelu czy koleżanki, która obiecała się nim zając przez weekend - kot po prostu zanotowywał po drodze zapachy i tym tropem wrócił sobie wcześniej do domu, pozostawiając pracowników hotelu/koleżankę pogrążonych w czarnej rozpaczy.

Koty to zwierzęta terytorialne. Jeśli jakiś obszar uważają za swój rewir - będą próbowały do niego wrócić nawet z daleka.

Najsłynniejszą podróż odbył pers o imieniu Howie, którego rodzina z Australii oddała pod opiekę znajomym mieszkającym 1600 km od nich, podczas gdy sami wyjechali na długie wakacje. Kiedy wrócili po kota - znajomi powiadomili ich, że Howie uciekł. Niepocieszeni wrócili do domu i po pewnym czasie nie pozostało im nic innego jak pogodzić się ze stratą pupila. Howie jako kot typowo domowy nie miał, ich zdaniem, szans na przeżycie w naturze. Ale mylili się! Po -uwaga!- 12 miesiącach wygłodzony i wynędzniały Howie zawitał radośnie na ich ganek. Udało mu się nie tylko znaleźć drogę do domu, ale przetrwać w australijskim buszu.