Czy można podać pupilowi leki dla ludzi?

W domu chory zwierz, apteczka pełna lekarstw zakupionych na stacji, w supermarkecie, w drogerii obok szamponu, antybiotyków pozostałych po ostatniej infekcji dziecka, leków nasercowych po babci. Do weterynarza daleko, nie po drodze, jest weekend, ciemno, trzeba zapłacić za wizytę. Powodów jest wiele, pokus jeszcze więcej. Bo przecież wystarczy podzielić dawkę na pół i podać leki. Czy aby na pewno?

Źródło: shutterstock

Leczenie zwierząt na własną rękę przez właścicieli to coraz częstsza bolączka lekarzy weterynarii. Często po kilku dniach eksperymentów własnych pacjenci trafiają w końcu do lekarza. Jednak informacja o tym, jakie leki i w jakich dawkach były podawane jest trudna do wyciągnięcia. Wydaje się przecież, że skoro paracetamol pomaga nam, to pomoże i im.

 

Poniżej przedstawiamy listę powodów, dla których nie należy leczyć zwierząt na własną rękę:

  • Diagnoza

Czy jesteś pewien co dolega Twojemu zwierzęciu? czy brak apetytu to choroba czy tylko jej objaw? A jeśli tak to jak go leczyć? To co wydaje się zwykłym bólem brzucha może być ropomaciczem, pękniętym guzem śledziony, wrzodem żołądka albo zaparciem (i to też tylko cztery z listy kilkuset możliwości). Każdą z tych chorób leczy się inaczej. Niektóre schorzenia wymagają natychmiastowej interwencji chirurgicznej, a kilka dni podawania w domu leków tylko przedłużają czas jej trwania i wpływają źle na rokowanie. Często podane leki maskują objawy choroby, utrudniając jej rozpoznanie, albo nawet wywołują skutki niepożądane i pojawienie się nowych problemów.

  • Choroby towarzyszące

Dawki leków modyfikuje się w przypadku niewydolności nerek czy wątroby. Tych bez badań krwi niestety właściciel nie wykryje sam w domu. A dawka przewidziana dla zdrowego kota, może się okazać śmiertelna w przypadku kota z chorobą nerek.

  • Różnice gatunkowe

Pies to nie człowiek, a kot to nie mały pies. Każdy z tych gatunków metabolizuje nieco inaczej. W grę wchodzą nawet różnice rasowe! U psów znany jest gen MDR-1, który powoduje toksyczność wielu leków, a który pojawiać się może znacznie częściej u niektórych ras, jak np. collie. U kotów inaczej przebiega metabolizm wątrobowy leków, powodując, że np. paracetamol jest dla nich toksyczny i powodować może nawet śmierć.

  • Dawkowanie

Ze względu na różnice gatunkowe dawki leków się różnią. Nie wystarczy podzielić dawki ludzkiej i dostosować jej do wagi zwierzęcia, bo czasem różnice w dawce są  kilkukrotne i lek albo nie zadziała wcale albo zostanie przedawkowany.

  • Waga

Jak już przy dawce jesteśmy to wyliczyć ją należy do aktualnej wagi zwierzęcia, a ta wielu właścicielom nie jest po prostu znana. I o ile jamnika zważyć można na wadze w domu tak z owczarkiem kaukaskim pojawia się już pewien problem. 40 czy 60 kg? To już duże różnice w dawce leku.

  • Toksyczność

Wiele leków dla ludzi, dla zwierząt jest po prostu toksyczna. Niejednokrotnie w swojej pracy spotykamy się ze skutkami ubocznymi podawania leków w domu. O toksyczności paracetamolu wspomniano już wcześniej, ale problem dotyczy całej grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych (ibuprofen, paracetamol, meloksykam i inne), po które chętnie sięgamy zarówno sami, jak i chcąc ulżyć objawom bólowym zwierząt. Ich złe podawanie doprowadzić może do owrzodzeń przewodu pokarmowego, ciężkich krwotocznych zapaleń, aż do śmierci włącznie! A to tylko jeden z przykładów takich leków.

  • Termin i sposób przechowywania

Domowa apteczka pełna jest leków, ale czy aby na pewno mają one dobrą datę ważności? Antybiotyki po otwarciu często tracą swoją ważność w ciągu kilkunastu dni. Probiotyki muszą być przechowywane w lodówce. Takie leki nie tylko nie zadziałają, ale mogą stać się niebezpieczne dla zdrowia!

 

Co więc robić, gdy do weterynarza daleko? Spróbować do niego jednak dotrzeć, bo stawianie diagnozy przez telefon jest po prostu niemożliwe. Alternatywą są wizyty domowe, jednak pamiętać należy, że w domu lekarz weterynarii ma bardzo ograniczone możliwości i nie jest na przykład w stanie przeprowadzić od ręki badań krwi czy zrobić RTG. Gdy jednak nie ma już absolutnie żadnego wyjścia, wystarczy zadzwonić i zapytać! Większość lekarzy podpowie przez telefon, co ewentualnie można w danej sytuacji zastosować. Nie zastąpi to oczywiście wizyty, ale da chwilę na zorganizowanie się tak, by do tego lekarza móc dotrzeć. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa, a o każdorazowym podaniu leków na własną rękę należy lekarza poinformować w czasie wizyty od razu.