Co kociarze zawdzięczają Egipcjanom?

Teraz wiemy to już na pewno: naukowcy udowodnili, że to Egipcjanie udomowili koty. Właściciele kotów mówią: Dziękujemy!

Egipcjanie bardzo cenili i szanowali koty. Egipcjanie bardzo cenili i szanowali koty. Źródło: iStockphoto/Thinkstock

O tym, że Egipcjanie bardzo cenili koty, można się przekonać bez trudu. Kocie mumie, sarkofagi, a nawet Sfinks, który jest przecież kotem z głową kobiety - to tylko niektóre dowody. Jedną z ważniejszych bogiń była też Bastet, czyli kobieta - kot. Modlono się do niej, by zapewnić sobie płodność i ochronę. Pierwszy koci sarkofag odkryto już w 1888 roku. Było w nim kilka tysięcy dorosłych i młodych zwierząt, które po śmierci zostały zmumifikowane.

Przeciwnicy kobr i myszy

Naukowcy z University of California Davis opublikowali niedawno wyniki swoich wieloletnich badań. Okazało się, że przed panowaniem faraonów koty biegały wolno po lasach i polach. W czasach starożytnego Egiptu zaczęły jednak mieszkać w ludzkich siedzibach. Szczególnie ceniono ich odwagę w walce z myszami i kobrami, które na pustynnych terenach stanowiły prawdziwą plagę.  

Przeklęte średniowiecze...

To niestety koniec dobrych wiadomości - mieszkańcy Egiptu mieli duże domy przeznaczone wyłącznie dla kotów już od roku 4000 p. n. e., jednak nie tylko dlatego, że tak bardzo je lubili - składali je w ofierze. Do dziś znajdowane są tysiące kocich grobów na terenie całej delty Nilu. Badacze zbadali znalezione w sarkofagach kocie DNA i porównali je z kodem genetycznym współczesnych kotów domowych i kotów dzikich. Starożytne koty bardziej przypinają kanapowce, niż dzikie lwy czy żbiki. Badania ujawniły też, że koty jako domownicy były traktowane również 4000 lat p. n. e. w Ameryce Północnej. Jedyna w historii przerwa w ludzko-kociej przyjaźni nastąpiła tam w czasie średniowiecza, gdy koty były oskarżane o czary, na równi z wiedźmami.