Chłopiec był dwie doby w wąwozie. Uratował go pies

Prawie dwie doby spędzone w wąwozie w górach mogły skończyć się tragicznie dla 14-letniego Juana. Na szczęście towarzyszył mu bardzo mądry pies, który pomógł chłopakowi przetrwać dramat.

Juan Juan Źródło: PROTECCION CIVIL GALEANA NL
Zaledwie 14-letni Juan Heriberto Trevino był na obozie w górach Sierra Madre. Podczas spaceru nastolatek na chwilę odłączył się od pozostałej grupy w poszukiwaniu drewna na opał. Niestety poślizgnął się na mokrym podłożu i spadł w dół. W wąwozie spędził aż 44 godziny. 

Juan miał jednak szczęście w nieszczęściu. W wąwozie spotkał psa, który towarzyszył mu przez niemal dwie doby. Chłopak ułożył sobie labradora na nogach i przytulał się do niego, gdy spali między drzewami. Pies doprowadził także Juana do wody, żeby obaj mogli się napić.

Ratownicy szukali dziecka przez niemal dwie doby. Gdy odnaleziono go w wąwozie, razem z psem został zabrany helikopterem do rodziców. Martin Castillo z miejscowej policji przyznał, że chłopiec miał wielkie szczęście, że Max był u jego boku. W tej części gór nietrudno się zgubić, a w nocy jest bardzo zimno. Wyczerpany i odwodniony chłopak został zabrany do szpitala na dalsze badania. Choć rodzina zdecydowała się zaadoptować czworonożnego bohatera, okazało się, że biszkoptowy labrador ma już swój dom.