Pracodawcy oczywiście chcą, aby ich podwładni wypełniali swoje obowiązki należycie, byli produktywni, a przy tym wszystkim mieli czas na relaks i cieszyli się z wykonywanej pracy. Niemożliwe? Nic bardziej mylnego! Badania wskazują, że aby to wszystko osiągnąć należy… przyprowadzić do biura swojego psa.
Same korzyści
Eksperci wskazują, że przyprowadzanie psa do pracy zwiększa w pracownikach ufność, stają się milsi i bardziej zrelaksowani. Zabawa z psem może zredukować stres nawet o jedną trzecią. Co więcej, jest bardziej prawdopodobne, że u posiadaczy psiaków, czy też ludzi, którzy byli kiedyś właścicielami czworonogów, w trakcie zabawy zacznie wydzielać się hormon miłości – oksytocyna.
Badanie zostało przeprowadzone na dwóch grupach, które porównano ze sobą. Członkowie jednej z nich mieli możliwość zabawy z psem, drugiej nie. Następnie poproszono wszystkich o zaufanie nieznajomemu poprzez wykonanie internetowego transferu pieniędzy. Wyniki badań wskazują, że ci, którzy bawili się z psami, zredukowali stres do takiego poziomu, że ich ufność była o 24 procent wyższa. Wiadomo – zaufanie do współpracowników to podstawa dobrego funkcjonowania zespołu. Który szef nie chciałby mieć takiej grupy?
Zdania są podzielone
O badaniach napisał na swoich łamach między innymi „Daily Mail”. Komentarze internautów nie zawsze zgadzały się z przedstawionymi wynikami. Niektórzy zaznaczali, że pies to także obowiązek, który nie zawsze może współgrać z wykonywanym zawodem. Jeden z czytelników, który przyprowadza swojego psa codziennie do pracy, podkreślił, że pomimo odczuwania mniejszego napięcia, nie staje się bardziej ufny. Jest jednak z tego faktu zadowolony, bowiem w jego opinii wcale by mu to nie pomogło. Czy rzeczywiście?
Coraz więcej interesujących badań wskazuje, jaki wpływ ma posiadanie zwierząt na naszą pracę. Pisaliśmy między innymi o opracowanej przez amerykańskich ekspertów liście trzynastu prac, które w ich opinii nadają się najlepiej dla miłośników kotów. Ciekawe czy oni też powinni przyprowadzać swoich milusińskich do biura?
Źródło: "Daily Mail"
