Bez tego ani rusz

W codziennym życiu psa istnieją sytuacje, w których musi się umieć zachować, tak jak człowiek musi umieć koegzystować z innym ludźmi. Dlatego w psiej edukacji nie może zabraknąć pewnych podstawowych umiejętności.

Źródło: Shutterstock

Pies, który żyje w naszym skomplikowanym i obwarowanym prawem świecie musi nauczyć się naprawdę sporo, aby wieść szczęśliwe życie u boku swojego pana i nie sprawiać mu (oraz sobie) kłopotów. Naszym obowiązkiem jako właściciela jest dopilnowanie, żeby nasz pies nie stanowił zagrożenia dla siebie, swojego otoczenia i wiódł szczęśliwe życie. Do tego celu prowadzi szkolenie, które uczy psa jak ma zachowywać się w środowisku, w którym żyje. Co powinien umieć każdy pies?

Max, do mnie!

Nie każdy pies musi wyszukiwać materiały wybuchowe, narkotyki czy zaginionych. Nie każdy pupil musi strzec swojego pana i jego domu. Ale każdy bez wyjątków pies powinien perfekcyjnie opanować przywoływanie, które zapewnia bezpieczeństwo psu i jego otoczeniu. Jeśli nauczymy psa bezwarunkowego wracania zawsze i wszędzie na komendę „do mnie” zyskamy pełną kontrolę nad psem. Taka kontrola w codziennym życiu z nim jest nam po porostu niezbędna.

Pies zawsze powinien wracać na zawołanie, tylko wtedy będzie w 100% bezpieczny. Źródło: Shutterstock

Z przywoływania psa korzystamy każdego dnia w domu i na spacerach. Komendą „do mnie” w każdej chwili możemy zawołać psa na obiad, zaprosić do zabawy czy zawołać do wyjścia na spacer. Na dworze, jeśli chcemy by nasz pies miał odrobinę swobody w miejscach bezpiecznych i dozwolonych powinnyśmy pozwolić mu na bieganie bez smyczy, ale tylko wtedy gdy mamy pewność, że wróci do nas po usłyszeniu komendy! Nie wolno spuszczać psa jeśli ten nie wraca na zawołanie! Pies nad którym nie mamy kontroli w każdej chwili może przebiec przez ulicę gdy na horyzoncie pojawi się inny czworonóg i wpaść pod samochód. Na polu może oddać się gonitwie za zającem i już nigdy nie wrócić, niereagujący na wołanie pies może wdać się w bójkę z innym psem i odnieść rany. Opanowanie przez psa tej podstawowej i najważniejszej komendy pozwoli nam na uniknięcie wielu przykrych incydentów zarówno dla nas, jak i naszego psa.

Dla większości ludzi, grzeczny pies to właśnie taki, który przychodzi na zawołanie. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ komenda „do mnie” poprawia nam komfort życia z psami, a naszym psom, pozwala cieszyć się większą swobodą.

Chodzenie na luźnej smyczy

Wystarczy przejść się do parku by zobaczyć, że lwia część czworonogów właśnie „wyprowadziła” swoich właścicieli na spacer. Pies, który niemiłosiernie ciągnie na smyczy swojego pana we wszystkie możliwe strony, od słupka do słupa, od krzaczka do krzaczka to nierzadki obrazek na polskich chodnikach. Ciągnięcie na smyczy jest nie tylko nieprzyjemne dla właściciela, ale także niebezpieczne dla zdrowia psa. Ludzie borykający się z problemem ciągnięcia na smyczy często uciekają się do niewłaściwych i niehumanitarnych akcesoriów tj. kolczatki, łańcuszki zaciskowe, uwierające szelki, niewłaściwie użyte obroże uzdowe (kantarki). Co gorsza dodatkowo szarpią psami podczas spacerów. Ostatnie badania nad psami wykazały, że większość naszych milusińskich ma uszkodzone kręgi szyjne!! Uszkodzenia te powstały na skutek szarpania psem idący w obroży i smyczy. Poza tym stały nacisk obroży na tarczycę psa powoduje jej uszkodzenie! Pies z zachwianą równowagą hormonalną może sprawiać wiele problemów z zachowaniem.

Jeśli dbasz o zdrowie swojego psa i chcesz cieszyć się spacerami, podczas których nie będziesz staczał walki w którą stronę pójdziecie koniecznie naucz swojego psa chodzić na luźnej smyczy! Pamiętaj, że przez kilkanaście lat codziennie co najmniej 3 razy będziesz musiał wychodzić z psem na spacer! Więc chyba warto poświęcić czas i energię na tę naukę?

 

ŹRÓDŁA: Jacek Gałuszka, Aria, do mnie. Skuteczna nauka przywoływania, Łódź, 2007; Jacek Gałuszka, Aria, równaj. Skuteczna nauka chodzenia na luźnej smyczy, Łódź, 2011.