Z kotem do fryzjera?

Modne, psie fryzury zmieniają się niemal tak często, jak trendy w świecie ludzi. Kucyki, spinki i farbowanie - chyba już nic nie jest nas w stanie zadziwić. A co z strzyżeniem i farbowaniem kotów?

 

Źródło: iStochphoto

Jakiś czas temu brytyjskie media obiegły zdjęcia kota pofarbowanego na różowo. Znalazł go wracający z baru mężczyzna, bo zwierzę zostało wyrzucone na ulicę. Wcześniej różowy kot pojawił się w innym angielskim mieście. Jego właścicielka pofarbowała go barwnikiem spożywczym, żeby pasował do jej koloru włosów. Weterynarze byli oburzeni i wymieniali powody, dla których zwierzęta nie powinny być farbowane.

Po pierwsze, zwykła farba do włosów jest toksyczna i gdyby dostała się do oczu, uszu czy ust kota, mogłoby się to skończyć tragicznie. Kot z pewnością będzie też lizał swoje futro i może się zatruć. Ponadto, nawet używając barwnika spożywczego, nie mamy gwarancji, że nie zaszkodzimy kotu - w końcu barwnik jest przeznaczony dla ludzi, i to w małych ilościach. Wreszcie, wypuszczony na ulicę, różowy czy czerwony kot mógłby zadziałać na inne zwierzęta - dosłownie - jak płachta na byka. Gromada ulicznych kotów mogłaby nie docenić modnego koloru i rzucić się na tak nietypowe zwierzę. Jak więc widać, o farbowaniu można zapomnieć. A co z innymi zabiegami fryzjerskimi?

Gdy kot nie daje rady

Źródło: Shutterstock

Strzyżenie kotów nie jest tak proste, jak ułożenie modnej fryzury yorkowi, dlatego należy zapomnieć o trendach w kocim fryzjerstwie. Domowy kot może wyrywać się i nie dać sobie równo wytrymować futra. Jeśli będzie wykonywał gwałtowne ruchy, możemy nawet przypadkiem obciąć mu wąsy, co sprawi, że będzie miał problemy z poruszaniem się. Aby równo przystrzyc futro, musimy zawieźć więc kota do weterynarza, by ten wykonał zabieg pod działaniem narkozy. Znieczulenie nie jest jednak obojętne dla zdrowia (szczególnie starych zwierząt) i raczej nie jest warte ceny modnej fryzury. Futro przycinamy więc wtedy, gdy mamy ku temu wyraźne powody. Koty długowłose miewają na starość spore problemy z "uporządkowaniem" całego futra i może się ono filcować i zbijać. Wtedy lepiej je przyciąć, niż pozwolić, by nasz pupil miał dredy na ogonie. Warto tak postąpić również wtedy, gdy przygarniamy zwierzę z ulicy lub nasz kot często wychodzi i wraca ze  skołtunionym, zlepionym futrem. W innym wypadku możemy jednak pozostawić futro w spokoju, by jego właściciel mógł zajmować się nim według swojego uznania.

Futrzana kanapa, sukienka i dywan

Niektórzy właściciele gromadki kotów długowłosych przyznają, że przycinają futro ze względów praktycznych. Kilka zostawiających wszędzie futro kotów perskich może być utrapieniem jeśli chodzi o wygląd domu i ubrań, a także pielęgnację. Dlatego właściciele spokojnych kotów decydują się na zmianę fryzury zwierzęcia pod okiem psiego fryzjera a ci, których koty źle znoszą wyjścia, robią to w domu. Ostrzegają przy tym, że konieczny jest zakup specjalnej maszynki dla zwierząt. Futro jest bowiem delikatniejsze, niż ludzkie włosy, więc potraktowane zwykłą maszynką może się plątać i wyrywać z cebulkami. Maszynka dla zwierząt jest dosyć droga, dlatego jeśli mamy z niej korzystać tylko raz lub dwa razy do roku, warto rozważyć zamówienie psiego fryzjera...do domu. Za granicą taka usługa jest już powszechna, w Polsce to wciąż nowość. Warto zapytać w lokalnym salonie dla zwierząt, czy podjęto by się takiego zadania.