(Nie) taki ze mnie lew

Maleńkie lwiątka wzbudzają wiele ciepłych uczuć, zwłaszcza wśród miłośników kotów. Przecież domowy kot to taki lew w pigułce. Czy na pewno? Rzeczywiście, w wielu aspektach lew i kot są podobne do siebie bardziej niż inne czworonogi z rodziny kotowatych, są też jednak cechy, którymi zdecydowanie się różnią. Ile właściwie jest lwa w kocie?

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Czy wiecie, że tylko dwa gatunki kotowatych, a dokładnie ich samice, wychowują młode wspólnie? Tak, to domowe koty i lwy. Lwy żyją w stadach, gdzie lwice opiekują się razem wszystkimi szczeniętami. Podobnie zachowują się koty – jeśli żyją na zewnątrz, pozbawione opieki człowieka, zazwyczaj trzy lub cztery mamy umieszczają swoje kocięta w jednym miejscu, żeby sprawować nad nimi opiekę i je chronić. Mamy razem też wyprawiają się na polowanie, a łup dzielą sprawiedliwie pomiędzy wszystkie maluchy. W grupie raźniej! Ten zwyczaj wykorzystują ratujący osierocone kocięta, podsuwając je pod opiekę karmiącym kocim mamom. To czasem jedyna szansa na przetrwanie.

O ile kocie i lwie mamy dogadałyby się bez problemu, z panami nie poszłoby tak gładko. Samce lwa współpracują ze sobą podobnie jak samice, co jest zupełnie nie do pomyślenia w świecie domowych wąsaczy. U wielkich kotów współpraca rozciąga się również na polowanie.  Koty udomowione są indywidualistami, lwy zazwyczaj wyruszają na łowy wspólnie. Co ciekawe, największą pracę podczas polowań wykonują lwie samice. Panowie podążają za nimi i gdy ofiara jest już upolowana, wybierają dla siebie najlepsze kąski. Różne style polowania mają związek z tym, na co zwierzęta polują. Większy łup daje możliwość najedzenia się większej ilości zwierząt, ogromną ofiarą łatwiej jest się podzielić. Domowe koty, nawet w grupie, musiałyby ulec większym drapieżnikom, zadowalają się więc małymi kąskami i polują samodzielnie. Powszechnie uważa się, że lwy są aktywne w ciągu dnia, koty polują zaś w nocy. To stereotyp, choć nie tak bardzo odległy od prawdy. Generalnie kotowate dostosowują czas polowań do warunków – pory roku, pogody, zwyczajów ofiary i są pod tym względem elastyczne, ale ich preferencje mają bezpośredni związek z budową anatomiczną (a konkretnie z wielkością oczu: oczy kota są o wiele większe w stosunku do całej głowy niż oczy lwa).

Podobieństw między małym kotkiem i wielkim kotem jest całkiem sporo.

Przykład? Zwyczaj pocierania głową. Kot pociera w ten sposób o nogi opiekuna, ale… lwy też to robią, między sobą! Ten ich sposób na przywitanie z grupą, np. po powrocie z polowania, prawdopodobnie ma umocnić rodzinne więzi. Więcej punktów wspólnych: i koty, i lwy uwielbiają kocimiętkę. Tu nie są wyjątkami w świecie kotowatych, na kocimiętkę reagują w zasadzie wszystkie koty (z podobnymi u wszystkich gatunków wyjątkami, gdzie jej zapach nie robi na zwierzęciu żadnego wrażenia). Te, na które kocimiętka działa, zachowują się pod jej wpływem bardzo podobnie: chcą się w zielu wytarzać i wydają się być jego działaniem otumanione.

Czy domowy kot to miniaturka lwa?

Oba gatunki mogą pochwalić się umiejętnością wysuwania i chowania pazurów. Poza czasem polowań pazury nie są eksponowane, jako niezbędne narzędzia muszą być otoczone szczególna troską, żeby zachować ostrość. Ten mechanizm nie występuje, wbrew pozorom, u wszystkich kotowatych: nie ma go np. gepard, który sporo czasu spędza w biegu i na stałe wysunięte pazury pozwalają mu lepiej trzymać się podłoża. Wszystkie kotowate są za to ortodoksyjnymi mięsożercami. O ile niektóre rodziny mięsożerców są w stanie włączyć do swojej diety sporą dawkę roślin lub ziaren, u lwów i kotów nie ma takiej opcji. Ich organizmy potrzebują protein tak bardzo, że gdyby w diecie ich zabrakło, żeby przetrwać mogłyby zacząć trawić swoje własne mięśnie. Upiorna wizja.

Czy jest coś, czego król lew nie potrafi, a co nie sprawia problemu małemu kotkowi? Tak, lwy nie umieją mruczeć. Specyficzna budowa gardła i krtani sprawia, że to właśnie domowe koty wydają ten najprzyjemniejszy dla ucha dźwięk. Koty górą!

 

 

 

 

Korzystałam z www.vetstreet.com